ďťż
Photo Rating Website
000_strna_glowna 000_teskt_glowne_menu_0 000_teskt_glowne_menu_1 000_teskt_glowne_menu_2 000_teskt_glowne_menu_3
Metoda Vojty ďťż
Photo Rating Website
000_strna_glowna 000_teskt_glowne_menu_0 000_teskt_glowne_menu_1 000_teskt_glowne_menu_2 000_teskt_glowne_menu_3
Metoda Vojty

aaaaMetoda Vojtyaaaa



Ania mama Buddy - 2009-06-29 16:55
Dot.: Metoda Vojty
  diablica26_26- oczywiście, że możesz wprowadzić zmiany w godzinach dostosować je do Waszego rytmu dnia!!! Jestem pewna, że choć uważasz że to wcześnie to ta poprawa na bank jest widoczna ta metoda ma to do siebie, że naprawdę szybko widać efekty!! :jupi: Wiesz kiedy z powodu wczasów mój synek miał 2 tygodnie przerwy w ćwiczeniach zaczynał tak jak wcześniej kłaść główkę na ramie, a w domu już po 2 dniu ćwiczeń było pięknie!!! :D Ochh jak ja kocham te duże dziecięce oczka :love:




diablica26_26 - 2009-06-29 19:04
Dot.: Metoda Vojty
  Oj tak. Można w nich utonąć:ehem:



kajaska87 - 2009-07-21 16:43
Dot.: Metoda Vojty
  Hej, hej, czy jest tu ktos jeszcze? wlasnie zaczelam rehabilitowac swoje dziecko ta metoda.. maly ma prawie 4 msc.



diablica26_26 - 2009-07-21 20:21
Dot.: Metoda Vojty
  Jestem, witaj. Co dolega Twojemu maleństwu?




kajaska87 - 2009-07-21 20:32
Dot.: Metoda Vojty
  W sumie to nie wiem bo nie moge sie rozczytac z tego co napisal lekarz, pewnie asymetria bo jak spal to ciagle przekrecal glowke na prawa strone i mu sie taka plaska z jednej strony zrobila, choc juz jest lepiej bo spi teraz tez na drugiej stronie i mu sie prostuje. a tak to krzywo ja trzyma, podobnie jak na zdjeciu (nie pamietam nicku:/) ale nie w takim stopniu bo czasem ja trzyma prosto, czasem krzywo. bylam raz na zabiegu, w poniedzialek, pomasowalam go i pocwiczyla jednym cwiczeniem, jutro ide ponownie, pierw naswietlanie i rozgrzewanie a potem cwiczonko.i tak przez 5 tyg 2 razy w tygodniu i dodatkowo mam w domu 3-4 razy cwiczyc. nie wiem czy to nie za szybko ale jakis efekt jest, dzis go polozylam na brzuszku i dzwignal ladnie glowe do gory, tak na lokciach podpierajac, gdzie tego wczesniej nie robil! tylko jeszcze ma problem z prawa raczka zeby ja sam podciagnac bo ona tak wygieta do tylu jest, a ta druga normalnie pod torsem ale po chwili i ja podciagnal i sie wyginal i cieszyl :) ale najgorsze, ze nie umiem tych cwiczen robic:/ jestem narazie po pierwszej wizycie, kazala polozyc na plecach, przytrzymac glowe i tym punktem pod sutkiem stymulowac.. i nie wiem czy to dobrze robie, bo rano jak zaczelam to wogole nie plakal, a jak ona to placz okrutny! i sie boje, ze cos pogorsze:(
a jak u Ciebie? sa efekty, jak wam idzie, bardzo mocno mu cos dolega? to ortopeda go skierowal do siebie do kliniki, swietny lekarz, bo ten co bylam u niego po 6 tyg nic nie zobaczyl!!!!!!!!! bardziej sie skupil na pepku (bo malemu sie babral i mial lapisowany) niz na brzuszku, kregoslupie i jego budowie, a ten co teraz bylam go wzial w obroty i wszystko zobaczyl! :)



diablica26_26 - 2009-07-22 06:50
Dot.: Metoda Vojty
  U nas, jak już wcześniej napisałam, bardzo późno lekarz rozpoznał asymetrię (mały miał 7 miesięcy). Jeździmy na rehabilitację raz w tygodniu i sami w domu ćwiczymy trzy - cztery razy dziennie.
Mi też te ćwiczenia nie bardzo wychodzą, zawsze na wizycie jest coś do poprawienia, ale efekty i tak są widoczne. Po miesiącu ćwiczeń mały zrobił dość duże postępy, asymetria jest już mniej widoczna, jest bardziej ruchliwy i zaczyna rozrabiać za dwoje:ehem:
Pierwsze efekty też zauważyłam po paru dniach.
Nie skupiaj się na tym, że ćwiczenia ci nie wychodzą tylko spokojnie je wykonuj, a na wizycie powiedz co jest nie tak.
To wszystko wygląda bardzo drastycznie, ale trzeba zacisnąć zęby i ćwiczyć.
W razie wątpliwości pisz.
Powodzenia:-)



Doreksik - 2009-08-03 15:25
Dot.: Metoda Vojty
  Czy któraś z Was szanowne wizażanki wykonywała z dzieckiem takie ćwiczenie: dziecko leży na brzuszku na brzegu stołu, przytrzymuje się mu główkę tak, żeby była na boczku i jej nie ruszało i uciska się kostkę na łokciu i piętkę w zgiętej nóżce (jak prawa rączka, to uciska się lewą nóżkę). To ćwiczenie ma wytworzyć odruch pełzania. Nie jestem pewna, czy dobrze je robię, bo moje dziecko nie napina żadnych mięśni górnej połowy ciała, a "wolną" nóżką kopie zamiast ją podkulać. Jak reagowały Wasze dzieci ?



Kancia - 2009-08-03 19:23
Dot.: Metoda Vojty
  robiliśmy to ćwiczenie ale nie pamietam dokładnie jego przebiegu :( u nas generalnie ćwiczenia na brzuchu były dramatem :]



kajaska87 - 2009-08-03 19:47
Dot.: Metoda Vojty
  ja niestety nie robie tego cwiczenia ale robi je ta pani do ktorej chodzimy. moze za slabo trzymasz ta nozke? albo uciskasz zle miejsce.. moj jak ona robi to placzeeee i rzuca nozka ta ktora sie trzyma i tak wciaga brzuch a ta glowka to sam prostuje i podnosi przod ciala, z tego co widzialam. ale nie potrafie ci tego cwiczenia lepeij wytlumaczyc.



diablica26_26 - 2009-08-03 20:11
Dot.: Metoda Vojty
  My też teraz mamy ćwiczenie na brzuchu, tylko trochę inne. Jak wykonuje je rehabilitantka to mały wyraźnie reaguje, w domu nie widzę prawie żadnych reakcji:mad:



Doreksik - 2009-08-03 20:19
Dot.: Metoda Vojty
  Dziękuję za odpowiedzi :) Moja córcia też bardzo płacze i próbuje wyrwać mi nóżkę, którą trzymam :( Jak tak się szarpie, to przesuwa tułów i 3/4 ćwiczenia wykonywane jest w pozycji, w której główka i tułów nie są w jednej linii, a to chyba niedobrze. Nie jestem w stanie przycisnąć jej tak, żeby utrzymać w bezruchu i główkę i tułów. Jest bardzo silna jak na niemowlę :D Główki nie usiłuje nawet podnosić.

Nie mam możliwości zapytać rehabilitanta, bo jest na urlopie, a następną wizytę wyznaczył nam dopiero na połowę września.



kajaska87 - 2009-08-04 07:51
Dot.: Metoda Vojty
  ja w domu postanowilam nie cwiczyc, masuje mu tylko szyjke, znajomy rehabilitant pokazal mi jak i wiecie co? jest poprawa, mimo, ze nie 'katuje' go w domu tylko staram sie czesto trzymac na brzuchu, juz wytrzymuje tak po 20 min i bardzo mu sie podoba na podlodze:) a dwa razy w tyg cwiczy go rehabilitanka, ja wole nie robic tych cwiczen niz zebym robila je zle i cos mu popsula, zwlaszcza, ze mimo nie cwiczenia sa efekty. no ale moj maly nie ma az tak mocno bo po 4 cwiczeniach sie wyprostowal i asymetrii juz nie ma, zostal lekki krecz szyjki.. przedemna sa tez wczesniaki, blizniaki, ich mama mowi, ze tez chciala cwiczyc ale jej nie wychodzilo i przestala i cwiczy je tylko ta rehabilitanka i maja juz 5 miesiecy, mimo, ze zyja na swiecie 9 msc bo sie urodzily w 5msc:/ i dzieki tym cwiczeniom juz raczkuja, ale mieli 21 zabiegow i jeszcze tyle samo je czeka.. ale mimo, ze nie cwiczy tez jest dobrze i dlatego postanowilam tego sama nie robic, bo z tego co wiem to trzeba robic specjalne kursy z tej metpdy, wiec jak zwykla osoba ma wiedziec czy robi dobrze? a ja sie boje, ze moge zaszkodzic..



Doreksik - 2009-08-04 09:11
Dot.: Metoda Vojty
  Podobno zaszkodzić nie można, tyle tylko, że efekty są gorsze jeśli ćwiczenie jest źle robione. Musiałabym chodzić prywatnie, a to wydatek na który mnie nie stać :( Dziś jest dopiero 4 dzień odkąd ćwiczymy, więc efektów jeszcze nie widać. Moja córka ma asymetrię i kręcz szyi. Lekarz nie widział nic niepokojącego w tym, że malutka ma główkę zupełnie płaską z jednej strony odkąd skończyła 2 m-ce (teraz ma 6m-cy). Dopiero jak poszłam do innego, to się zainteresował. Rehabilitant powiedział, że asymetrię sama sobie wyrównała, tyle że pozostał lekko krzywy kręgosłup, który trzeba skorygować. Pewnie ćwiczenia nie byłyby tak potrzebne, gdyby nie to, że Pchełka nie umie leżeć na brzuszku (główka jej opada jak u noworodka), nie obraca się na boki ani z brzuszka na plecy i odwrotnie.



kajaska87 - 2009-08-04 13:39
Dot.: Metoda Vojty
  ja chodze panstwowo, 2 razy w tyg mam masaz i cwiczenia maluszka, w domu nic nie cwicze a efekty widac bylo po pierwszej wizycie. moj tez ma asymetrie, ktorej juz nie ma i krecz szyji nad ktorym pracuje. kladz ja jak najczesciej na brzuszku, pomoz jej z raczkami, podkladaj jej moze taki rozek zwiniety albo kocyk pod paszki i tors zeby wiecej widziala i chciala podniesc glowke (ja tak robilam i teraz coraz chetniej lezy na brzuchu) a najlepiej to kladz na na kocyku na podlodze, ja swojego tak klade i on cwiczy bo podnosi glowe zeby zobaczyc jak wieszam pranie, sprzatama czy prasuje :) a cwiczenia sobie odpuscilam i mysle, ze dobrze zrobilam, oddaje to komus kto sie na tym zna a ja go bede cwiczyc na swoj sposob..



Doreksik - 2009-08-04 13:48
Dot.: Metoda Vojty
  Może faktycznie spróbuję z tym wałeczkiem pod paszkami :) Póki co Pchełka na brzuszku podnosi główkę i ... klap nią o podłogę :)



HulaGirl - 2009-08-06 23:52
Dot.: Metoda Vojty
  Moje Drogie:)

przepraszam, że nei przeczytam całego wątku ale pora już późna no i piszę troche z drugiej stron tego problemu;)
mam dopiero 20 lat i nie mam dzieci ale mój brat był rehabilitowany metodą Vojty. Urodził się z węzłem na pępowinie i był nią 4 razy okręcony wokół szyji. Kolor ciała po urodzeniu - fioletowo-siny.

po ok. miesiąc mama zauważyła, że młody zaczyna się dziwnie układać, jego ciałko przypominało kształtem banan.

no i zaczęła się rehabilitacja, trwała miesiącami. Dla mnie jako wtedy 8-9 letniej dziewczynki było to coś dziwnego, że rodzice 4 razy dziennie "maltretują" mojego brata, a on tak strasznie płakał.

oczywiście lekarze mówili, że być może będą jakieś skutki uboczne, problemuy z nauką, poblemy ruchowe, zdrowotne itd itp

oczywiście na początku młody nei rozwijał się w takim tempie jak inne dzieci, później podnosił główkę, raczkował czy siadał

jak się historia skończyła?

Młody ma dzisiaj 12 lat, jest już prawie tak duży jak ja ( ja mam 168cm), to już mały meżczyzna:) Jest bardzo uzdolniony matematycznie, w szkole radzi sobie super. Trenuje piłkę ręczną, ma kilka razy w tygodniu treningi, a ściana w pokoju powoli pokrywa się medalami.

Po jego "problemie" nie ma najmniejszego śladu :)

jest normalnym, zdrowym dobrze rozwijającym się chłopcem i nikt kto na niego patrzy nei może uwierzyć, że był rehabilitowany.

wiem, że nei jestem matką więc nie mogę wiedzieć co czujecie, ale niech Was ta historia podbuduje, że naprawdę warto :ehem: i nie miejcie wyrzutów sumienia jak dziecko płacze tak strasznie (oj tak to pamiętam, młody darł się tak, że chyba pół osiedla go słyszało)!

Będzie dobrze:)



Doreksik - 2009-08-16 21:57
Dot.: Metoda Vojty
  Dziewczyny, czy Wasze dzieci podczas ćwiczeń są w samej pieluszce, czy ubrane ? To może głupie pytanie, ale za każdym razem po ćwiczeniach muszę się szarpać z krzyczącą i wierzgającą córcią żeby ją ubrać. Skoro punkty, które powinnam uciskać są odsłonięte nawet wtedy kiedy jest w samym body, to może mogłabym zrezygnować z rozbierania jej do pieluchy.

Ćwiczymy dopiero 15 dni, a już widzę efekty :jupi:. Pchełka ładnie i długo potrafi już unosić główkę leżąc na brzuszku.



diablica26_26 - 2009-08-17 10:05
Dot.: Metoda Vojty
  U nas podczas ćwiczeń mały nie ma nawet pieluchy. Na szczęście po ćwiczeniach momentalnie powraca mu humor więc nie mam problemu z ubieraniem.



Kancia - 2009-08-17 12:07
Dot.: Metoda Vojty
  oj u nas też był golusieńki, rehabilitant mówił, ze lepiej jak ciałko nie jest niczym skrępowane.



Doreksik - 2009-08-18 09:04
Dot.: Metoda Vojty
  Dziękuję za odpowiedzi :) W takim razie pozostanę przy rozbieraniu córci do pieluszki.



streva - 2009-08-28 13:09
Dot.: Metoda Vojty
  Witajcie mamusie :). Ja mojego synka też męczyłam Metodą Voity od 4 miesiąca życia (teraz ma 20 miesięcy) i owszem przyniosła efekty. Uczęszczałam kilka miesięcy. Mały też był wygięty jak banan, mając 4 miesiące nie podnosił główki, jako 6 miesięczny bobas nie siedział. We wszystkim był opóźniony, nawet zęby wyszły mu po 10 miesiącu :eek:. Ale skończywszy roczek już chodził i było wszystko o.k. Jednak został mu taki dziwny nawyk wystawiania języka. Teraz mały już jest na tyle duży, że jeśli mu się zwraca uwagę, to go chowa, ale gdy tylko się zamyśli podczas zabawy albo oglądania tv, to go wysuwa i wygląda to nieładnie. Lekarz neurolog stwierdziła, że jest to po napięciu mięśniowym. Poszłam do lekarza neurologopedy i pokazała mi ćwiczenia, które się stosuje u dzieci z zespołem downa. Te ćwiczenia w ogóle nie pomagają-jest to masaż buzi tzw. Castillo-Moralesa. Myślicie, że mały mi z tego wyrośnie? Dodam, że jeszcze dużo nie mówi, nie mogę też stwierdzić, czy będzie seplenił (ale o to narazie się nie martwię). Zlikwidowałam smoka, ale napoje pije jeszcze z butelki. Męczy mnie jednak ten wystający jezyczek. Może któraś z Was zna taki przypadek? Pozdrawiam :)



aniqbe - 2009-09-05 15:50
Dot.: Metoda Vojty
  Cytat:
Napisane przez Doreksik (Wiadomość 13563321) Czy któraś z Was szanowne wizażanki wykonywała z dzieckiem takie ćwiczenie: dziecko leży na brzuszku na brzegu stołu, przytrzymuje się mu główkę tak, żeby była na boczku i jej nie ruszało i uciska się kostkę na łokciu i piętkę w zgiętej nóżce (jak prawa rączka, to uciska się lewą nóżkę). To ćwiczenie ma wytworzyć odruch pełzania. Nie jestem pewna, czy dobrze je robię, bo moje dziecko nie napina żadnych mięśni górnej połowy ciała, a "wolną" nóżką kopie zamiast ją podkulać. Jak reagowały Wasze dzieci ? Witam serdecznie, dopiero dziś odkryłam to forum, aż sama sie dziwię :-) .Też ćwiczę z synkiem metodą Vojty, juz prawie 8 miesięcy. Mały ma porażenie splotu barkowego i robiliśmy ćwiczenie, o którym piszesz. Rehabilitantka podała nam jeden "trik" , który pomaga uruchomić mięśnie ręki w tym ćwiczeniu (ruch w łopatce, barku). Przy trzymaniu glówki spróbuj co parę sekund lekko ją puszczać, na tyle, żeby dziecko jej nie odwróciło, a będzie chciało właśnie to zrobić i wtedy powinno ruszyć mięśniami górnej części ciała. W momencie jak poczujesz, że mała próbuje odkręcić główkę, przyciśnij znowu mocniej. U nas to działało.



Doreksik - 2009-09-06 12:10
Dot.: Metoda Vojty
  Dzięki, na pewno spróbuję :)



aniqbe - 2009-09-06 21:33
Dot.: Metoda Vojty
  Mam nadzieję, że pomoże :-). Ćwiczcie dzielnie, my ostatnio mamy przerwę, bo mały zupełnie nie chce ćwiczyć, po prostu leży i nic nie robi, nie wiem, czy tak się zrelaksował po urlpie czy wycwanił.... Czekam do wtorku, bo wtedy idziemy do neszej nie0cenionej pani rehabilitantki, mam nadzieję, że coś na to poradzi.

Stronka naszego szkraba: www.jonaszdawid.pl



Doreksik - 2009-09-16 19:49
Dot.: Metoda Vojty
  Byłam tydzień temu z małą u rehabilitanta i on orzekł, że moje dziecko podczas ćwiczeń napina mięśnie górnej części ciała i że nie wie dlaczego się czepiam :D Powiedział, że asymetria jest już prawie niewidoczna :jupi:Kazał nam dalej wykonywać to ćwiczenie i jestem pełna nadziei, że moje dziecko w końcu sobie samo usiądzie.



Kancia - 2009-09-16 19:53
Dot.: Metoda Vojty
  na pewno usiądzie :ehem:



diablica26_26 - 2009-09-17 10:51
Dot.: Metoda Vojty
  My już praktycznie zakończyliśmy Vojtę. Mały jest za silny i nie daję sobie z nim rady. Rehabilitantka sama go stymuluje na wizytach.
Bardzo nam się okruszek poprawił:jupi: Czekamy teraz kiedy zacznie raczkować, bo do tego jakoś mu się nie spieszy. Opanował metodę "na sapera" i ma w nosie raczkowanie:D Ale jest już blisko.



Kancia - 2009-09-17 11:59
Dot.: Metoda Vojty
  metoda na sapera wg vojty to idealne pełzanie :) więc tez do raczkowania niedaleko :)



aniqbe - 2009-09-18 11:38
Dot.: Metoda Vojty
  Witam,

A ile ma Twój maluszek diablico??? Mój ma 11 miesięcy i dosłownie ucieka mi ze stołu, juz od dobrych kilku miesięcy mam ogromny problem, żeby go utrzymać :-(. My jeszcze potrzebujemy rehabilitacji, więc mam nadzieję, że przetrwamy ten najgorszy okres buntu i jak młody będzie troszkę starszy to bedziemy robić inne ćwiczenia, bo przecież Vojtą ćwiczy się nawet dorosłych...

A w ogóle to gratulujemy Wam, że już kończycie ćwiczyć, to świetnie, że maluch się poprawił!!!

Pozdr.
www.jonaszdawid.pl

---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:32 ----------

Czy któraś z Was ćwiczy z dzieckiem starszym niż roczne??? Jak Wam idzie? Jak wyglądają ćwiczenia?



Ania mama Buddy - 2009-09-18 15:05
Dot.: Metoda Vojty
  aniqbe- Kochana my z naszym synusiem ćwiczyliśmy, gdy miał ponad rok. Był rehabilitowany od 8 do 20 miesiąca życia czyli dokładnie rok!!! Gdy był starszy nie było możliwości utrzymania go we właściwej pozycji, vojta była bezsensownym szarpaniem i płaczek (aczkolwiek dała nam najlepsze efekty), jednak ze względu na siłę naszego Kubusia gdy miał 16-17 zrezygnowaliśmy z vojty na rzecz ćwiczeń NDT Bobath (ćwiczenia na piłce i w czworakach) plus ćwiczenia bierne oraz basen 4-5 razy w tygodniu.
No i Kochane dopiero dziś po roku cieżkiej pracy, trudu rehabilitcacji i ogromu łez mogę się pochwalić, ze konsultowaliśmy właśnie synka w Polsce i w końcu mamy ZDROWE dziecko :jupi::jupi::jupi::jupi:. Rok na to czekałam!!!! Z duszą na ramieniu leciałam do Polski, bałam się że usłyszę slowa---> kołnierz, zastrzyki zwiotczające, operacja a tutaj taki wynik!!!!! :jupi::jupi::jupi: Jestem najszczęśliwsza na świecie i tej radości nic mi nie odbierze.:D Kochane te z Was które nadal rehabilitują dzieci---> nie rezygnujcie choćby nie wiem jak trudny był przypadek Waszego maluszka!!! To się opłaca i daje efekty!!! Nasz Kubuś ma wprawdzie jeszcze uwypuklony za mocno jeden mięsień na plecach ale na to wystarczy już nam sam basen na który i tak jeździmy by relaksować i rozciągać ten mięsień. Powodzenia!!!!!



diablica26_26 - 2009-09-18 16:27
Dot.: Metoda Vojty
  Aniqbe mały ma 10 miesięcy, ale to duży i silny chłopak. Pewnie, gdyby Vojta była jeszcze bardzo potrzebna, męczylibyśmy się nadal. Jednocześnie z Vojtą ćwiczyliśmy NDT i przy tych ćwiczeniach chyba jeszcze pozostaniemy. We wtorek wizyta kontrolna to zobaczymy.
Aniu gtaruluję Wam serdecznie, To chyba najpiękniejsze słowa jakie mozna usłyszeć w tej sytuacji. Też czekam na nie z utęsknieniem. Mam nadzieję, że wkrótce je usłyszę.



aniqbe - 2009-09-18 16:46
Dot.: Metoda Vojty
  Nasz synek też jest niesamowicie silny, dlatego tak ciężko nam się ćwiczy. Bobathem też ćwiczymy praktycznie odkąd mały się urodził, jednak przy naszym schorzeniu (porażenie splotu barkowego) tylko Vojta może nam naprawdę pomóc (i pomaga :-)). Od października będziemy chodzić na basen, za parę lat pewnie zapiszemy malucha na jakis sport, ale nie da się ukryć , że najbardziej zależy mi jednak na tym, żebyśmy jak najwięcej robili Vojty.

Droga Aniu bardzo serdecznie Wam gratulujemy sukcesu w ciężkiej rehabilitacji. Życzymy zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka!!!



diablica26_26 - 2009-09-19 12:58
Dot.: Metoda Vojty
  Tak, ta metoda, chociaż drastyczna, potrafi zdziałać wiele:-)



Doreksik - 2009-09-29 19:20
Dot.: Metoda Vojty
  Chciałabym się podzielić z Wami swoją radością :) Moja córcia po 2 miesiącach Vojty wreszcie zaczęła przewracać się na boczki :D Do pełzania i siedzenia jeszcze daleko, ale i tak jestem bardzo zadowolona z efektów ćwiczeń.



aniqbe - 2009-09-29 19:47
Dot.: Metoda Vojty
  To świetnie, Drutefko (można tak się do Ciebie zwracać?)! Bardzo się cieszę z Waszych sukcesów, zawsze mnie podbudowują takie wieści, bo utwierdzam się w przekonaniu, że Vojta naprawdę pomaga! Nasza przypadłość wymaga wielu lat rehabilitacji, więc mając to na uwadzę każdy pozytywny "kopniak" , żeby iść do przodu i nie myśleć o tym, ile jeszcze przed nami mi się przydaje :-). Ja ostatnio wróciłam do Vojty po miesięcznej przerwie. Już myślałam, że zrezygnujemy, bo mały ma momentami więcej siły niż ja, ale udało się wymyślić łatwiejsze ćwiczenia, przy których mogę się skupić na rączce synka, a nie muszę zwracać uwagi na nogi, dzięki czemu rękę "od nóg" mam wolną i mogę nią przytrzymać wierzgającego malucha za tułów :-).

Ps. Ile miesięcy ma Twoja córcia???
Ps. II Muszę się nauczyć wstawiać "buźki"...

Trzymajcie się ciepło!
Więcej o nas: www.jonaszdawid.pl



Doreksik - 2009-09-29 20:04
Dot.: Metoda Vojty
  Aniqbe, możesz się do mnie zwracać jak Ci wygodnie ;) Moja córka ma siedem i pół miesiąca. U nas, mam nadzieję, rehabilitacja nie potrwa długo. W czwartek mamy wizytę u ortopedy, więc dowiem się, czy kręgosłup Małej choć trochę się wyprostował. "Na oko" mniej krzywi główkę w lewo i nie układa się już jak banan. A swoją drogą to straszne, że na wizytę u ortopedy musieliśmy czekać aż 3 miesiące bo nie było wolnych terminów :yyyy:



aniqbe - 2009-09-29 20:45
Dot.: Metoda Vojty
  Na pewno będziecie ćwiczyć znacznie krócej niż my. Z tego, co widzę po innych dzieciach, jeśli mają tylko asymetrię i nie tak bardzo poważne problemy zwykle kończą rehabilitację około roczku. Powodzenia!



diablica26_26 - 2009-09-30 16:06
Dot.: Metoda Vojty
  Doreksik cieszę się razem z Tobą:jupi:
Każdy, nawet najmniejszy sukcesik, naszych pociech jest jak promyczek słońca.
Trzymam kciuki za dalsze sukcesy wszystkich "Vojtowych" maluszków:D



diablica26_26 - 2009-10-14 16:34
Dot.: Metoda Vojty
  Kobitki kochane:D mój mały skarbek wreszcie zrobił samodzielnie parę kroczków na czworaka:jupi::jupi::jupi :
Niedawno byliśmy na kontroli i dowiedzieliśmy się, że mały nadrobił opóźnienie, tylko to raczkowanie zostało. Ale widzę, że za chwilę będzie śmigał:D



anikra11 - 2009-11-01 11:56
Dot.: Metoda Vojty
  Witajcie. Jestem tutaj po raz pierwszy.
Mam 5 miesięcznego synka z porażeniem nerwu twarzowego od urodzenia. Opada mu prawy kącik ust. Ma stwierdzone wrodzony niedowład mięśnia tworzowego7 ma również zniekształconą małżowinę uszną . Nie wiem czy ma to coś z tym coś wspólnego. Nie wiem czy metoda Voity byłaby skuteczna na ten opadający kącik ust bo do tej pory masaże nie dawają żadnej poprawy. Może ktoś spotkał się z takim samym problemem. Z góry dziękuję za jakąś wiadomość na ten temat



sylarosa - 2009-12-16 20:45
Dot.: Metoda Vojty
  Od dzisiaj zaczelam cwiczyc Vojte a dokladnie I faza obrotu wg Vojty, w tym sek ze nie wiem co robie zle.
Rehabilitantka kazala znalezc mostek i na jego zakonczeniu poprowadzic linie, druga od sutka w dol i na przecieciu miedzy zebrami uciskac, druga reka przytrzymac glowke za uchem. Niestety pomimo instrukcji maly nie ma odruchow ktore mialy nastapic tzn nie otwiera mu sie raczka, nie podnosi nozek. Wydaje mi sie ze wszystko dobrze robie mam nawet rysunek ale czemu sie nic nie dzieje, skoro jak ona robila odrazu bylo widac:-(
Mialyscie tez tak?



aniqbe - 2009-12-17 12:14
Dot.: Metoda Vojty
  Witaj Sylarosa! Nam rehabilitantka mowiła, żeby zanim zaczniesz stymulację poczekać chwilę aż palec "miękko" umiejscowi się między żebrami, bo one są plastyczne i muszą się trochę rozchylić. Dopiero wtedy uciskasz, płasko w stronę do przeciwległego barku. Może pomoże :-).



Doreksik - 2010-01-05 19:39
Dot.: Metoda Vojty
  Jak tam Wasze postępy? ;) Ja muszę się pochwalić, że moja Malutka dwa miesiące temu zaczęła siedzieć a teraz kombinuje coś a'la raczkowanie :jupi: Obecnie wykonujemy już tylko to pierwsze ćwiczenie, kiedy dziecko leży na brzuszku i uciska mu sie naprzeciwległe rączkę i nóżkę. Właściwie nie wiem, czy je kontynuować, bo po pierwsze córcia robi się za silna i mi się wyrywa, a po drugie to jakkolwiek, ale się zaczęła poruszać (przesuwa się trochę na pupie).

Chciałabym też wlać trochę otuchy w serca mam dzieci z asymetrią i trochę spłaszczoną główką od układania się na jedną stronę - główka naprawdę się wyrównuje :D U mojej córki wygląda już naprawdę ładnie.



gosiqa - 2010-01-12 18:10
Dot.: Metoda Vojty
  Cytat:
Napisane przez sylarosa (Wiadomość 15900970) Od dzisiaj zaczelam cwiczyc Vojte a dokladnie I faza obrotu wg Vojty, w tym sek ze nie wiem co robie zle.
Rehabilitantka kazala znalezc mostek i na jego zakonczeniu poprowadzic linie, druga od sutka w dol i na przecieciu miedzy zebrami uciskac, druga reka przytrzymac glowke za uchem. Niestety pomimo instrukcji maly nie ma odruchow ktore mialy nastapic tzn nie otwiera mu sie raczka, nie podnosi nozek. Wydaje mi sie ze wszystko dobrze robie mam nawet rysunek ale czemu sie nic nie dzieje, skoro jak ona robila odrazu bylo widac:-(
Mialyscie tez tak?
przede wszystkim witajcie wszystkie nowe i stare ;) forumowiczki

to ćwiczenie jest jednym z pierwszych, a jednak sprawia ogromne trudności.
dla mnie było awykonalne, żadnej reakcjijie widziałam, oprócz przerażenia i żalu w oczach córeczki. ciężko znaleźć tą strefę pod sutkiem ponieważ żeberka są miękkie i blisko osadzone u takich maluszków,a terapeuci robią to dobrze bo od tego są.

prawidłowo wykonane ćwiczenie oznacza prawidłową reakcję- jeśli jej nie ma, poproś może o zmianę ćwiczenia lub strefę w innym punkcie.

u nas niby wszystko ok, ale... znów głowa pochylona do barku i widzę niebezpieczne krzywienie kręgosłupa, w dodatku w pozycji leżącej na wznak (np podczas przewijania) znów mi się asymetrycznie układa.

załamka po prostu, już było tak pięknie, Agata zaczęła chodzić w 13 miesiącu, przestała koślawić stopy, chód prawidłowy, wzrok i słuch znakomite.

staram się zadawać jej ćwiczenia rozciągające, trochę uskuteczniam ndt ale o piłce nie ma mowy.

od lutego znów wprowadzę basen, vojty sobie teraz nie wyobrażam, moja córka ma 21 miesięcy.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ser-com.pev.pl



  • Strona 6 z 6 • Wyszukano 680 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6

    Hack metin

    Designed By Royalty-Free.Org