ďťż
Photo Rating Website
000_strna_glowna 000_teskt_glowne_menu_0 000_teskt_glowne_menu_1 000_teskt_glowne_menu_2 000_teskt_glowne_menu_3
Wymarzony pierścionek - część X ďťż
Photo Rating Website
000_strna_glowna 000_teskt_glowne_menu_0 000_teskt_glowne_menu_1 000_teskt_glowne_menu_2 000_teskt_glowne_menu_3
Wymarzony pierścionek - część X

aaaaWymarzony pierścionek - część Xaaaa



hania811 - 2008-08-04 12:11
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 8463084) Eee Haniu masz jeszcze czas na wszystko, pragnienie posiadania potomstwa samo przyjdzie ;)
No wiem wiem...nie marudzę już :rolleyes: . Akumulatory naładowane pewnie mam ale nie do pracy :-p
Własnie w moim przypadku z xczasem odchodzi.:eek:
Jak sobie pomyslę o bieganiu z brzuchem 9 miesięcy, rozstępach, celulicie, niespaniu po nocach, puchnięciu, porodzie, zamartwianiu się o zdrowie dziecka, poźniej uwięzi domowej, braku pracy itd to mi się slabo robi i odechciawa.

PS mogłabym miec od razu takie 12 letnie dziecko co i wysiusiac się potrafi do kibelka, zrobić sniadanie, pojsc od sklepu po chleb i takie tam:)

Cytat:
Napisane przez L_V (Wiadomość 8463202) U mnie nie ma norlalnego zycia na tabsach:( Skandal:(

Cytat:
Napisane przez L_V (Wiadomość 8463202) Chwilunia, my tu mamy przedurlopowy kryzys.;) Ja mam bezurlopowy.




dorinka30 - 2008-08-04 12:21
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez hania811 (Wiadomość 8463542) Własnie w moim przypadku z xczasem odchodzi.:eek:
Jak sobie pomyslę o bieganiu z brzuchem 9 miesięcy, rozstępach, celulicie, niespaniu po nocach, puchnięciu, porodzie, zamartwianiu się o zdrowie dziecka, poźniej uwięzi domowej, braku pracy itd to mi się slabo robi i odechciawa.

Ja mam bezurlopowy.
Ja bardzo bym chciała być w ciąży, lubię siebie z brzuszkiem :-p, miałam malutki, taką dosłownie piłkę, nie przytyłam dużo, ubierałam się w sklapach normalnych tyle że rozmiary L ;) Z ręką na sercu mówię Ci, nie mam ani jednego rozstępa na brzuchu, biuście, nigdzie, a nie wcierałam w siebie jakichś ton balsamów w ciązy, raczej tyle co normalnie, raz na całe 9 miesięcy kupiłam balsam dla kobiet w ciąży ;)
Nieprzespane noce są ale człowiek się do wszystkiego przyzwyczaja, a czasem zapomina jak było źle i chce od nowa to przeżyć....Jest jakaś magia w macierzyństwie, fakt umęczenie na początku, uwiązanie ale później można sobie wszystko zrekompensować ;) A później widzisz jak na Twoich oczach rośnie i rozwija się taki mały człowiek, który jest tak bezgranicznie od Ciebie uzależniony, zresztą miłość do dziecka jest najsilniejsza i nie da się porównać z żadną inną .

Ale wiadomo nic na siłę, nie każdy musi mieć dziecko, ja tak uważam :rolleyes:

Biedactwo:glasiu: a żaden urlop się nie zapowiada ?



kaska87 - 2008-08-04 12:26
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 8463676) Ja bardzo bym chciała być w ciąży, lubię siebie z brzuszkiem :-p, miałam malutki, taką dosłownie piłkę, nie przytyłam dużo, ubierałam się w sklapach normalnych tyle że rozmiary L ;) Z ręką na sercu mówię Ci, nie mam ani jednego rozstępa na brzuchu, biuście, nigdzie, a nie wcierałam w siebie jakichś ton balsamów w ciązy, raczej tyle co normalnie, raz na całe 9 miesięcy kupiłam balsam dla kobiet w ciąży ;)
Nieprzespane noce są ale człowiek się do wszystkiego przyzwyczaja, a czasem zapomina jak było źle i chce od nowa to przeżyć....Jest jakaś magia w macierzyństwie, fakt umęczenie na początku, uwiązanie ale później można sobie wszystko zrekompensować ;) A później widzisz jak na Twoich oczach rośnie i rozwija się taki mały człowiek, który jest tak bezgranicznie od Ciebie uzależniony, zresztą miłość do dziecka jest najsilniejsza i nie da się porównać z żadną inną .
Ale wiadomo nic na siłę, nie każdy musi mieć dziecko, ja tak uważam :rolleyes:
ale jak ma się dziecko to człowkiek jest juz uzależniony od tego nie ma już np spontanicznych wyjazdów spotkan z przyjaciółki nieprzespane noce, oderwanie od pracy na pół roku czy tam dluzej :nie: juz nie pwoiem o bolu podczas porodu bo ja się strasznie boje



pollynema - 2008-08-04 12:33
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 8463676) Ja bardzo bym chciała być w ciąży, lubię siebie z brzuszkiem :-p, miałam malutki, taką dosłownie piłkę, nie przytyłam dużo, ubierałam się w sklapach normalnych tyle że rozmiary L ;) Z ręką na sercu mówię Ci, nie mam ani jednego rozstępa na brzuchu, biuście, nigdzie, a nie wcierałam w siebie jakichś ton balsamów w ciązy, raczej tyle co normalnie, raz na całe 9 miesięcy kupiłam balsam dla kobiet w ciąży ;)
Nieprzespane noce są ale człowiek się do wszystkiego przyzwyczaja, a czasem zapomina jak było źle i chce od nowa to przeżyć....Jest jakaś magia w macierzyństwie, fakt umęczenie na początku, uwiązanie ale później można sobie wszystko zrekompensować ;) A później widzisz jak na Twoich oczach rośnie i rozwija się taki mały człowiek, który jest tak bezgranicznie od Ciebie uzależniony, zresztą miłość do dziecka jest najsilniejsza i nie da się porównać z żadną inną .

Ale wiadomo nic na siłę, nie każdy musi mieć dziecko, ja tak uważam :rolleyes:
Ja wprawdzie młoda jeszcze, ale wydaje mi się, że nie załamalabym się jakbym zaszła w ciążę w najbliższym czasie - oczywiście nic nie planuję i nie spieszy mi się w tej kwestii. Po prostu jestem nastawiona tak do tej sprawy, że to szczęście, a nie kłopot. Mnie moja mama urodziła mając niecałe 20lat i dała sobie ze wszystkim doskonale radę. Ukończyła studia zrobiła mgr wiele innych dodatkowych papierków i przynajmniej teraz mamy świetny kontakt z małą różnicą pokoleń ;)

W dodatku byłam na bieżąco z jej drugą ciążą (20 lat później) i powiem Wam, że to co z nią ten stan zrobił, to naprawdę błogosławieństwo. Chodziła radośniejsza niż kiedykolwiek, kompletnie na nic się nie skarżyła. Ciągle tylko się uśmiechała. Stąd moje przeświadczenie, że to musi być coś cudownego :)

Ale ja jeszcze poczekam mimo wszystko ;p




kaska87 - 2008-08-04 12:35
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez pollynema (Wiadomość 8463852) W dodatku byłam na bieżąco z jej drugą ciążą (20 lat później) i powiem Wam, że to co z nią ten stan zrobił, to naprawdę błogosławieństwo. Chodziła radośniejsza niż kiedykolwiek, kompletnie na nic się nie skarżyła. Ciągle tylko się uśmiechała. Stąd moje przeświadczenie, że to musi być coś cudownego :)

Ale ja jeszcze poczekam mimo wszystko ;p
mnie moja mam urodziła rok po slubie jak miała 20 lat jak bym się urodziła tydzień szybciej to byłabym prezentem na rocznicę:D ale kiedyś to były inne czasy



hania811 - 2008-08-04 12:46
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 8463676) Ja bardzo bym chciała być w ciąży, lubię siebie z brzuszkiem :-p, miałam malutki, taką dosłownie piłkę, nie przytyłam dużo, ubierałam się w sklapach normalnych tyle że rozmiary L ;) Z ręką na sercu mówię Ci, nie mam ani jednego rozstępa na brzuchu, biuście, nigdzie, a nie wcierałam w siebie jakichś ton balsamów w ciązy, raczej tyle co normalnie, raz na całe 9 miesięcy kupiłam balsam dla kobiet w ciąży ;)
Nieprzespane noce są ale człowiek się do wszystkiego przyzwyczaja, a czasem zapomina jak było źle i chce od nowa to przeżyć....Jest jakaś magia w macierzyństwie, fakt umęczenie na początku, uwiązanie ale później można sobie wszystko zrekompensować ;) A później widzisz jak na Twoich oczach rośnie i rozwija się taki mały człowiek, który jest tak bezgranicznie od Ciebie uzależniony, zresztą miłość do dziecka jest najsilniejsza i nie da się porównać z żadną inną .

Ale wiadomo nic na siłę, nie każdy musi mieć dziecko, ja tak uważam :rolleyes:

Biedactwo:glasiu: a żaden urlop się nie zapowiada ?
A ja będę torbą w ciązy- takie geny.
Moja siostra tyla po 30 kg.
A brzucha do dzis pozbyć się nie może.
Boję się tego:(.
Boję sie ze TZ pojdzie w odstawkę...boję sie tego uzaleznienia.
Boję sie ze dziecko bedzie chore...boję sie porodu. Boję się odpowiedzilnosci.
Im jestem starsza tym bardziej się boję:eek:.

Co do urlopu....we wrzesiu moge gdzies pojechac..kwestia kasy.
Możliwe ze skonczy się na odwiedzinach u siostry....u ktorej nie bylam juz 5 lat ..a zwiedzac w jej okolicach jest co:).



L_V - 2008-08-04 12:46
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez hania811 (Wiadomość 8464026) A ja będę torbą w ciązy- takie geny.
Moja siostra tyla po 30 kg.
A brzucha do dzis pozbyć się nie może.
Boję się tego:(.
Boję sie ze TZ pojdzie w odstawkę...boję sie tego uzaleznienia.
Boję sie ze dziecko bedzie chore...boję sie porodu. Boję się odpowiedzilnosci.
Im jestem starsza tym bardziej się boję:eek:.
.
Witaj w klubie.



ButterBear - 2008-08-04 12:47
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 8463676) Ja bardzo bym chciała być w ciąży, lubię siebie z brzuszkiem :-p, miałam malutki, taką dosłownie piłkę, nie przytyłam dużo, ubierałam się w sklapach normalnych tyle że rozmiary L ;) Z ręką na sercu mówię Ci, nie mam ani jednego rozstępa na brzuchu, biuście, nigdzie, a nie wcierałam w siebie jakichś ton balsamów w ciązy, raczej tyle co normalnie, raz na całe 9 miesięcy kupiłam balsam dla kobiet w ciąży ;)
Nieprzespane noce są ale człowiek się do wszystkiego przyzwyczaja, a czasem zapomina jak było źle i chce od nowa to przeżyć....Jest jakaś magia w macierzyństwie, fakt umęczenie na początku, uwiązanie ale później można sobie wszystko zrekompensować ;) A później widzisz jak na Twoich oczach rośnie i rozwija się taki mały człowiek, który jest tak bezgranicznie od Ciebie uzależniony, zresztą miłość do dziecka jest najsilniejsza i nie da się porównać z żadną inną .

Ale wiadomo nic na siłę, nie każdy musi mieć dziecko, ja tak uważam :rolleyes:

Biedactwo:glasiu: a żaden urlop się nie zapowiada ?
Dorinko, fajnie to napisałaś :)
Ja bym bardzo chciała mieć dziecko! Może jeszcze nie teraz, ale kiedyś na pewno.
Teraz mam malutką siostrzenicę-chrześnicę, ale traktuję ją prawie jak swoje dziecko. Jak moja siostra już zaczęła pracować, a ja studiowałam jeszcze, to wszystkie wolne dni się nią opiekowałam, zajmowałam. To fajne, mam już jakieś doświadczenie, wiedzę, jak to jest być z takim maluszkiem sam na sam, bez pomocy.
Ale to niesamowite uczucie, kiedy nagle pojawia się jakaś malutka osóbka i kocha się ją bezwarunkowo, tylko za to, że jest!! :)



dorinka30 - 2008-08-04 12:49
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez kaska87 (Wiadomość 8463749) ale jak ma się dziecko to człowkiek jest juz uzależniony od tego nie ma już np spontanicznych wyjazdów spotkan z przyjaciółki nieprzespane noce, oderwanie od pracy na pół roku czy tam dluzej :nie: juz nie pwoiem o bolu podczas porodu bo ja się strasznie boje
No to prawda, wtedy nie ma już takiego spontanu, życie musi byc zaplanowane :rolleyes:
Co do bólu, ja się nie boję, miałam cesarkę za pierwszym razem i za drugim też planuję, zero bólu tylko trzeba się przygotować finansowo ;) Oderwanie od pracy przyjęłabym z przyjemnością, nawet na rok czy dłużej, już zmęczona jestem pracą :o chciałabym zamienić się na jakiś czas w kurę domową :D

ButterBear właśnie jak napisałaś miłość do dziecka jest bezwarunkowa :)



kaska87 - 2008-08-04 12:50
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 8464080) No to prawda, wtedy nie ma już takiego spontanu, życie musi byc zaplanowane :rolleyes:
Co do bólu, ja się nie boję, miałam cesarkę za pierwszym razem i za drugim też planuję, zero bólu tylko trzeba się przygotować finansowo ;) Oderwanie od pracy przyjęłabym z przyjemnością, nawet na rok czy dłużej, już zmęczona jestem pracą :o chciałabym zamienić się na jakiś czas w kurę domową :D
a ponoć po cesarce tez jest ból:( teściowa miała



dorinka30 - 2008-08-04 13:00
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez kaska87 (Wiadomość 8464088) a ponoć po cesarce tez jest ból:( teściowa miała
No ja przeszłam przez to bezbólowo, po 4 dniach wyszłam do domu, a po 24 godzinach poszłam sama pod prysznic i pomagałam dziewczynom, które rodziły naturalnie. Przy cesarce ważne jest, żeby nie mieć zbytniej nadwagi, wtedy rana się szybko zabliźnia :D
Ja miło wspominam :ehem:



pollynema - 2008-08-04 13:01
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez kaska87 (Wiadomość 8464088) a ponoć po cesarce tez jest ból:( teściowa miała Chyba lepiej sie naturalnie przemęczyć. Cesarka zostawia bliznę i dłużej się o wiele goi.



kaska87 - 2008-08-04 13:03
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 8464215) No ja przeszłam przez to bezbólowo, po 4 dniach wyszłam do domu, a po 24 godzinach poszłam sama pod prysznic i pomagałam dziewczynom, które rodziły naturalnie. Przy cesarce ważne jest, żeby nie mieć zbytniej nadwagi, wtedy rana się szybko zabliźnia :D
Ja miło wspominam :ehem:
U teściowej nawet blizny nie widziałam :eek: nie mam nadwagi spokojna głowa:D TZ chce mieć dziecko nie teraz ale wgóle chce:o
a ja to się boję, że takiemu małemu cos zrobie nie tak? jak mi koleżanka wcisnełam rok temu 6 miesięczne dziecko to siedziałam nieruchomo ręce mi sie tzręsły i wogóle straszne:)

Cytat:
Napisane przez pollynema (Wiadomość 8464235) Chyba lepiej sie naturalnie przemęczyć. Cesarka zostawia bliznę i dłużej się o wiele goi. o nie jeslli już nie będzie mi jakiś młody rozrywał "czegoś":nie:



dorinka30 - 2008-08-04 13:05
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez pollynema (Wiadomość 8464235) Chyba lepiej sie naturalnie przemęczyć. Cesarka zostawia bliznę i dłużej się o wiele goi. Ja tak nie uważam, zresztą po naturalnym porodzie jest wiele więcej szkód w narządach niż jedna mała blizna poniżej lini bikini. Ale co kto woli, w Polsce także poprzez kościół panuje nagonka na cesarki, ale w Europie nie mówiąc o Stanach cesarka to norma :rolleyes:



pollynema - 2008-08-04 13:05
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  1 załącznik(i/ów) Brutalne wizje, na wywołanie uśmiechu pokazuję zdjecie jakie przed chwilą wynalazłam na jednym z blogów :D



kaska87 - 2008-08-04 13:06
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 8464296) Ja tak nie uważam, zresztą po naturalnym porodzie jest wiele więcej szkód w narządach niż jedna mała blizna poniżej lini bikini. Ale co kto woli, w Polsce także poprzez kościół panuje nagonka na cesarki, ale w Europie nie mówiąc o Stanach cesarka to norma :rolleyes: ja jak cos to na pewno będe chiała cesarkę plus zewnątrzoponowe:D



pollynema - 2008-08-04 13:07
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 8464296) Ja tak nie uważam, zresztą po naturalnym porodzie jest wiele więcej szkód w narządach niż jedna mała blizna poniżej lini bikini. Ale co kto woli, w Polsce także poprzez kościół panuje nagonka na cesarki, ale w Europie nie mówiąc o Stanach cesarka to norma :rolleyes: Ja oczywiscie nie jestem przecwko, moja mama miała dwie cesarki i trzyma sie dobrze. Po prostu doszły mnie takie słuchy, że krócej trzeba sie przemęczyć z bólem. Z drugiej strony jak już jest maluch to chyba sam w sobie jest środkiem przeciwbólowym :)



sanetka - 2008-08-04 13:08
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  my z TZ przechodzimy silne zauroczenie jego roczna siostrzenica. co sie rowna z silna checia posiadania dziecka juz teraz. tylko zdrowy rozsadek nas hamuje ale nie wiem na ile go wystarczy:rolleyes:



kaska87 - 2008-08-04 13:09
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez pollynema (Wiadomość 8464328) Ja oczywiscie nie jestem przecwko, moja mama miała dwie cesarki i trzyma sie dobrze. Po prostu doszły mnie takie słuchy, że krócej trzeba sie przemęczyć z bólem. Z drugiej strony jak już jest maluch to chyba sam w sobie jest środkiem przeciwbólowym :) mój TZ to chyba myśli, że ja bym się obraziła na niego, że mnie tak boli i bym się na niego wydarła-bo przeciez zawsze jest jego wina:rolleyes:



dorinka30 - 2008-08-04 13:12
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez kaska87 (Wiadomość 8464316) ja jak cos to na pewno będe chiała cesarkę plus zewnątrzoponowe:D Tak zazwyczaj właśnie jest, też tak miałam ;)

Cytat:
Napisane przez pollynema (Wiadomość 8464328) Ja oczywiscie nie jestem przecwko, moja mama miała dwie cesarki i trzyma sie dobrze. Po prostu doszły mnie takie słuchy, że krócej trzeba sie przemęczyć z bólem. Z drugiej strony jak już jest maluch to chyba sam w sobie jest środkiem przeciwbólowym :) No widzisz mama też zdcydowała się na cesarki :rolleyes:

Cytat:
Napisane przez kaska87 (Wiadomość 8464357) mój TZ to chyba myśli, że ja bym się obraziła na niego, że mnie tak boli i bym się na niego wydarła-bo przeciez zawsze jest jego wina:rolleyes: Ależ go tyranizujesz :eek::D zołza :-p



sanetka - 2008-08-04 13:15
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  i chyba jak malo ktora chce miec min. 2 dzieci. 3 to w sam raz:)



kaska87 - 2008-08-04 13:15
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 8464409) Tak zazwyczaj właśnie jest, też tak miałam ;)
Ależ go tyranizujesz :eek::D zołza :-p
Tadzik też mi tak mówił odnośnie cesarki swoja drogą on jest bardziej wtajemniczony w to ode mnie, no ale studiował RM:cool:

no on zawsze jak coś mnie wkurzy to mówi, że to jego wina:D on na mnie mówi czasem "hetera":hahaha:podła pał ode mnie tekst :rolleyes:



ButterBear - 2008-08-04 13:26
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez sanetka (Wiadomość 8464443) i chyba jak malo ktora chce miec min. 2 dzieci. 3 to w sam raz:) No ja bym chciała jedno, ale z drugiej strony wiem jak fajnie jest mieć rodzeństwo. I chciałabym, żeby moje dziecko nie dorastało samo. Mam jeszcze chwilkę czasu na to, żeby podjąć decyzję ;)



pollynema - 2008-08-04 13:29
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 8464409) No widzisz mama też zdcydowała się na cesarki :rolleyes: Ale chciała rodzić naturalnie, ja jednak byłam ekstremalnym dzieckiem i utrudniałam sobie życie od początku - zaplątałam się w pępowinę. A przy drugim wolała już nie ryzykować kilkunastogodzinnego porodu ;p



mekintoszek - 2008-08-04 13:30
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Czesc Dziewczynki :)

Dorinko, witaj po ślubie :D

Tak sobie rozmawiacie o dzieciakach... My juz bardzo byśmy chcieli, ale też zdrowy rozsądek nas powstrzymuje. Chciałabym najpierw skończyć studia, a to już niedługo na szczęście :)
Co do konieczności planowania wszystkiego przy małym dziecku- po pierwsze, wydaje mi się, że priorytety sie wtedy troszkę zminiają i przez jakiś czas nie w głowie są wypady z przyjaciółmi ;) A po drugie-można się tego nauczyć i polubić.
Wiem, że to będzie głupie porównanie, ale my musieliśmy sie tego nauczyć przy psie. Też nie możemy sobie nagle stwierdzić-wyjeżdżamy, albo że zostajemy gdzieś dłużej, itp. Jak idziemy na wesele to potrzebujemy kogoś, kto go wyprowadzi, jak chcieliśmy wyjechac do Anglii, to musiałam zostać z psem w PL do czasu, aż zdobędzie wszystkie papiery. Nie zawsze mogę szlajać się po mieście od rana do nocy, bo musze wracać do psa. A najlepsze w tym wszystkiem jest to, że MUSZĘ jest złym określeniem. Ja tego chce, mnie to cieszy i czas z nim spędzany procentuje w postacie świetnego humoru, zrelaksowanego, dotlenionego organizmu.
Śmiejemy się z M. jak ktoś nam mówi smutnym głosem , że z takim psem to problem, bo nie możemy tak podróżować spontanicznie i w ogóle. Jakbyśmy przed psem byli nie wiadomo jakimi globtroterami ;) Wszystko się da. Pies zjechał samochodem pół Europy i dał radę. A moment, w którym wracam do domu wyrąbana po ciężkim dniu i uświadamiam sobie, że pies na mnie czeka i pójdziemy na spacer, jest jednym z milszych w ciągu dnia.

Podejrzewam, że stać nas na podobnie wielkie poświęcenia dla naszego wymarzonego dzieciaka (albo trójki, Sanetko ;) )



sanetka - 2008-08-04 13:36
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez ButterBear (Wiadomość 8464621) No ja bym chciała jedno, ale z drugiej strony wiem jak fajnie jest mieć rodzeństwo. I chciałabym, żeby moje dziecko nie dorastało samo. Mam jeszcze chwilkę czasu na to, żeby podjąć decyzję ;) samemu smutno- wiem cos o tym. troche zazdroszcze TZ ze ma tyle rodzenstwa. i chociaz zdaza sie ze jest to uciazliwe to jednak fajne- ciagle sie cos dzieje...i najwazniejsze ze sa dla siebie oparciem (w wiekszosci)

dlatego chce miec wiecej dzieci



dorinka30 - 2008-08-04 13:51
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez mekintoszek (Wiadomość 8464691) Czesc Dziewczynki :)

Dorinko, witaj po ślubie :D

Tak sobie rozmawiacie o dzieciakach... My juz bardzo byśmy chcieli, ale też zdrowy rozsądek nas powstrzymuje. Chciałabym najpierw skończyć studia, a to już niedługo na szczęście :)
Co do konieczności planowania wszystkiego przy małym dziecku- po pierwsze, wydaje mi się, że priorytety sie wtedy troszkę zminiają i przez jakiś czas nie w głowie są wypady z przyjaciółmi ;) A po drugie-można się tego nauczyć i polubić.
Wiem, że to będzie głupie porównanie, ale my musieliśmy sie tego nauczyć przy psie. Też nie możemy sobie nagle stwierdzić-wyjeżdżamy, albo że zostajemy gdzieś dłużej, itp. Jak idziemy na wesele to potrzebujemy kogoś, kto go wyprowadzi, jak chcieliśmy wyjechac do Anglii, to musiałam zostać z psem w PL do czasu, aż zdobędzie wszystkie papiery. Nie zawsze mogę szlajać się po mieście od rana do nocy, bo musze wracać do psa. A najlepsze w tym wszystkiem jest to, że MUSZĘ jest złym określeniem. Ja tego chce, mnie to cieszy i czas z nim spędzany procentuje w postacie świetnego humoru, zrelaksowanego, dotlenionego organizmu.
Śmiejemy się z M. jak ktoś nam mówi smutnym głosem , że z takim psem to problem, bo nie możemy tak podróżować spontanicznie i w ogóle. Jakbyśmy przed psem byli nie wiadomo jakimi globtroterami ;) Wszystko się da. Pies zjechał samochodem pół Europy i dał radę. A moment, w którym wracam do domu wyrąbana po ciężkim dniu i uświadamiam sobie, że pies na mnie czeka i pójdziemy na spacer, jest jednym z milszych w ciągu dnia.

Podejrzewam, że stać nas na podobnie wielkie poświęcenia dla naszego wymarzonego dzieciaka (albo trójki, Sanetko ;) )
Hej Mekintoszku ;)
:oklaski:ale pięknie wyraziłaś to ;)

Masz racje zmieniają się priorytety, przychodzi czas że dom i dziecko jest dla nas najważniejsze- i to właśnie wcale nie była dla mnie żadna kara tylko radość(jak u Ciebie z psem) . W życiu zawsze jest czas na zabawę i życie rodzinne, później oddech dziecko rośnie my wracamy do życia towarzyskiego ale nigdy nie jesteśmy wolni jak wcześniej. Ja lubię nawet taki stan, bo ja lubię mieć zaplanowane życie, nie zawsze się udaje ale przynajmniej na ile mogę lubię mieć wpływ na wszystko. Teraz np. inaczej korzystam z życia, pełniej, jeśli zaplanuję zabawę, klub, wyjście ze znajomymi to mnie to bardzo cieszy i korzystam w pełni, bo wiem że następna okazja zdarzy się za jakiś czas. Najważniejsze jest wyważenie wszystkiego i można taki stan osiągnąć ;) Zresztą szczęśliwa rodzina to niewobrażalny stan szczęścia i wiecznej inspiracji, nigdy takiej nie miałam stąd moje dążenie do tego.:(



Ines1985 - 2008-08-04 14:00
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Ja sobie nie wyobrażam, że miałabym nie mieć dzieci... teraz w ogóle mnie do nich nie ciągnie, zero instynktu ;) ale wierzę, że to sie zmieni. Bardzo boję się ciąży, porodu i tego co się będzie działo z moim ciałem... Ale skoro inne kobiety przez to przechodzą to ja też dam radę. Poza tym myślimy też o adopcji, ale to oczywiście odległy temat.
Ja też nigdy nie miałam szczęśliwej rodziny i może dlatego teraz tak bardzo o takiej marzę... A dwie osoby to jednak dla mnie za mało.
Dziecko musi być ;) i pies i kot także :ehem: owszem, czasami to kłopot, ale tak jak opisuje Mekintoszek - raczej przyjemny ;)



mekintoszek - 2008-08-04 14:02
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 8465004) Hej Mekintoszku ;)
:oklaski:ale pięknie wyraziłaś to ;)

Masz racje zmieniają się priorytety, przychodzi czas że dom i dziecko jest dla nas najważniejsze- i to właśnie wcale nie była dla mnie żadna kara tylko radość(jak u Ciebie z psem) . W życiu zawsze jest czas na zabawę i życie rodzinne, później oddech dziecko rośnie my wracamy do życia towarzyskiego ale nigdy nie jesteśmy wolni jak wcześniej. Ja lubię nawet taki stan, bo ja lubię mieć zaplanowane życie, nie zawsze się udaje ale przynajmniej na ile mogę lubię mieć wpływ na wszystko. Teraz np. inaczej korzystam z życia, pełniej, jeśli zaplanuję zabawę, klub, wyjście ze znajomymi to mnie to bardzo cieszy i korzystam w pełni, bo wiem że następna okazja zdarzy się za jakiś czas. Najważniejsze jest wyważenie wszystkiego i można taki stan osiągnąć ;) Zresztą szczęśliwa rodzina to niewobrażalny stan szczęścia i wiecznej inspiracji, nigdy takiej nie miałam stąd moje dążenie do tego.:(
To, co pogrubiłam jest ważne. Dziecko to wielka odpowiedzialność, ale nie kula u nogi na lata. Fakt, jak jest maleńkie to trzeba sie odciąć, karmić co 3 godzinki, przewijac itp. Ale ten stan szybko mija i potem jest coraz więcej czasu dla siebie. Moja kuzynka ma dwojkę dziecie-7latek i maleństwo zaczynające 9 tydzień. Nie przeszkodziło jej to bawić się tydzien temu na weselu. Straszy bawił się z nami, a maluch został z babcią w domu. Ostatnio spotkalismy sie w większym gronie i dzieciaki w niczym nie przeszkadzały a była ich w sumie trójka, wraz z tym maleństwem. Strasze świetnie się bawiły ze sobą a malucha bawiłam ja :) Z resztą jest tak bezproblemowym dzieckiem, że zostawiony sam sobie po prostu spał. Ja nie sądzę, że dziecko wywróci mi życie do góry nogami i ograniczy wolność. Jestem towarzyską osobą, lubię być poza domem, ale to sie nie musi zmieniać-zadymione knajpy można zamienić na parki, ogródki przy knajpkach, parki wodne :)
oczywiście rozumiem dziewczyny myślące inaczej niż ja. U mnie takie podejście bierze się też z tego, że ja nie mam parcia na karierę zawodową. Chcę skończyć studia, bo je uwielbiam i potem znaleźć pracę, która będzie mnie satysfakcjonowała. Ale jeśli będzie nas na to stać, to może to być praca na pół etatu. Zupełnie w domu siedzieć bym nie chciała, żeby nie zdziadzieć i mieć inne tematy do rozmowy niż kupki i siuśki, ale parcia na wielki sukces w tej dziedzinie życia nie mam :nie:



kaska87 - 2008-08-04 14:09
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez mekintoszek (Wiadomość 8465163) oczywiście rozumiem dziewczyny myślące inaczej niż ja. U mnie takie podejście bierze się też z tego, że ja nie mam parcia na karierę zawodową. Chcę skończyć studia, bo je uwielbiam i potem znaleźć pracę, która będzie mnie satysfakcjonowała. Ale jeśli będzie nas na to stać, to może to być praca na pół etatu. Zupełnie w domu siedzieć bym nie chciała, żeby nie zdziadzieć i mieć inne tematy do rozmowy niż kupki i siuśki, ale parcia na wielki sukces w tej dziedzinie życia nie mam :nie: a ja mam:( chore ambicje to nie jest dobre, ale jakos tak mam :( nie wyobrażam sobie aby zniknąc z pracy na pół roku(tyle chyba trwa wychowaczy?) i siedzieć domu i robić za kure dmową która mężusowi rzuca kapciusie pod nosek i czeka z ciepłym obiadkiem:nie:



dorinka30 - 2008-08-04 14:10
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez mekintoszek (Wiadomość 8465163) To, co pogrubiłam jest ważne. Dziecko to wielka odpowiedzialność, ale nie kula u nogi na lata. Ja nie sądzę, że dziecko wywróci mi życie do góry nogami i ograniczy wolność. Jestem towarzyską osobą, lubię być poza domem, ale to sie nie musi zmieniać-zadymione knajpy można zamienić na parki, ogródki przy knajpkach, parki wodne :)
oczywiście rozumiem dziewczyny myślące inaczej niż ja. U mnie takie podejście bierze się też z tego, że ja nie mam parcia na karierę zawodową. Chcę skończyć studia, bo je uwielbiam i potem znaleźć pracę, która będzie mnie satysfakcjonowała. Ale jeśli będzie nas na to stać, to może to być praca na pół etatu. Zupełnie w domu siedzieć bym nie chciała, żeby nie zdziadzieć i mieć inne tematy do rozmowy niż kupki i siuśki, ale parcia na wielki sukces w tej dziedzinie życia nie mam :nie:
Zgadzam się, ja mam identycznie, zamiast parcia na sukces zawodowy mam parcie na sukces rodzinny :ehem:

Kasiu masz parcie na pracę, bo to wszystko przed Tobą, praktycznie jeszcze nie pracowałaś, to zromumiałe....ja już pracuję tyle lat, że albo otworzę własny biznes albo zwiariuję.........Nie interesuje mnie praca u kogoś, już nie, dlatego myślę o swojej przyszłości po urodeniu dziecka inaczej, optymistycznie, otworzę coś swojego....i nikt mi łaski nie będzie robił z powrotem do pracy ....Mam jeszcze kilka pomysłów na życie, oby udało sie je wcielić.....Najważniejsze są marzenia :)

I jeszcze coś, może się okazać, że mężuś będzie jeszcze robił obiady dla Ciebie bo Ty przy dziecku nie będziesz miała czasu na to, tak też bywa....Także spokojna głowa, kapci nosić nie musisz :) A jak po przyjściu z pracy, skoczysz do sklepu i zostawisz mężusia z dzieckiem to jak wrócisz zobaczysz podziw w jego oczach.... Jak Ty sobie radzisz z tym wszystkim, wbrew pozorom wymaga to niezłej organizacji, były dni że nie tylko nie ugotowałam nic ale nawet nie miałam jak zjeśc obiadu, wtedy włączałam odkurzacz- mały przestawał się drzeć a ja jadłam...........I tak darł się 3 miechy !!! Ale teraz jaki Skarb :)



kaska87 - 2008-08-04 14:12
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 8465256) [/b]
Zgadzam się, ja mam identycznie, zamiast parcia na sukces zawodowy mam parcie na sukces rodzinny :ehem:
jestem potworem :cry:



mekintoszek - 2008-08-04 14:12
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Troszkę teraz zmienię temat. Możecie mi poradzić, jak kolor garnituru będzie pasował do kiecki w kolorze kości słoniowej :rolleyes: Żeby nie było zbyt łatwo to napiszę, że brązy odpadają :)



kaska87 - 2008-08-04 14:13
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez mekintoszek (Wiadomość 8465296) Troszkę teraz zmienię temat. Możecie mi poradzić, jak kolor garnituru będzie pasował do kiecki w kolorze kości słoniowej :rolleyes: Żeby nie było zbyt łatwo to napiszę, że brązy odpadają :) grafitowy lub ciemno stalowy
coś w ten deseń
http://www.target.com/Merona-Premium...%3Asuit&page=1



mekintoszek - 2008-08-04 14:18
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez kaska87 (Wiadomość 8465282) jestem potworem :cry: Nie sądzę :)
Przede wszystkim macierzyński trwa krócej niż pół roku, a na wychowawczy iść nie musisz :)

A skąd masz taką wizję siedzenia w domu-kapcie pod nos mężulkowi i ugotowany obiadek na czas??:cool:

Sporo czasu spędzam w domu, bo jedynie studiuję i zapewniam Cię, że tak u nas nie wygląda. Obiad, owszem, bo lubie gotować i chyba umarłabym z głodu jakbym miała czekać, aż M. wróci z pracy i go zrobi, ale reszta tak nie wygląda. Ja mam wizje taką-dzieci do szkoły, ja na zakuy, potem jakiś fitnesik, odbieram dzieci, robimy obiadek, wraca M., jedziemy gdzieś na spacer z psem i jakoś tak się to toczy :D



dorinka30 - 2008-08-04 14:20
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Mekintoszku ja też jestem za stalowym gajerem, bo ja takie lubię najbardziej :-p



kaska87 - 2008-08-04 14:21
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez mekintoszek (Wiadomość 8465374) Sporo czasu spędzam w domu, bo jedynie studiuję i zapewniam Cię, że tak u nas nie wygląda. Obiad, owszem, bo lubie gotować i chyba umarłabym z głodu jakbym miała czekać, aż M. wróci z pracy i go zrobi, ale reszta tak nie wygląda. Ja mam wizje taką-dzieci do szkoły, ja na zakuy, potem jakiś fitnesik, odbieram dzieci, robimy obiadek, wraca M., jedziemy gdzieś na spacer z psem i jakoś tak się to toczy :D ja też lubię gotować, ale nie będe nikomu usługiwac TZ-owi nie robię nawet kolacji sam robi sobie u mnie:cool: ja to wogóle jestem ewenement na skale światową;) poza tym mój TZ jak mu raz na miesiąc zrobię coś do jedzenia to później przez tydzień o tym pamięta a jakby miał to na codzien to by juz tego nie doceniał:cool:

poza tym wkurza mnie jak moja mam mówi posprzątaj zrób to i tamto a mój brat?! nie bo to jest chłopak! i co z tego?! kobieta ma pracowac i w domu drugi etat? a faceta ma tylko przyjśc z pracy i nic nie robić?



hania811 - 2008-08-04 14:23
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez kaska87 (Wiadomość 8465419) ja też lubię gotować, ale nie będe nikomu usługiwac TZ-owi nie robię nawet kolacji sam robi sobie u mnie:cool: ja to wogóle jestem ewenement na skale światową;) poza tym mój TZ jak mu raz na miesiąc zrobię coś do jedzenia to później przez tydzień o tym pamięta a jakby miał to na codzien to by juz tego nie doceniał:cool: Ejj tam moj dostaje obiadek pod nos i niezmiennie mnie wychwala. Mowi o tym znajomym, rodzicom, caluje mnie, dziękuje i wielbi za każdym razem jak brzuszek napasie:D.



kaska87 - 2008-08-04 14:25
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez hania811 (Wiadomość 8465453) Ejj tam moj dostaje obiadek pod nos i niezmiennie mnie wychwala. Mowi o tym znajomym, rodzicom, caluje mnie, dziękuje i wielbi za każdym razem jak brzuszek napasie:D. mój też ale obawiam się, że z czasem będzie to dla niego normalka a mój obowiązek dodam, że to on przeważnie gotuje a ja siedzę przed tv albo na wizażu:rolleyes: i tylko mówię "kochanie zjadłabym pierogi" i co TZ robi mi pierogi:eek::confused: my chyba się zamieniliśmy rolami:D



mekintoszek - 2008-08-04 14:26
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 8465402) Mekintoszku ja też jestem za stalowym gajerem, bo ja takie lubię najbardziej :-p Ja też myślałam o grafitowym, albo stalowym, ale nie jest to tak, że ivory jest raczej ciepłym kolorem? Właśnie tego nie potrafię określić... Najbardziej mi się właśnie takie podobają, ale nie widziałam na żywo zestawienia takiego koloru z ivory. A dodatki jakie? Krawat, kwiatki, kamizelka...??

Cytat:
Napisane przez kaska87 (Wiadomość 8465419) ja też lubię gotować, ale nie będe nikomu usługiwac TZ-owi nie robię nawet kolacji sam robi sobie u mnie:cool: ja to wogóle jestem ewenement na skale światową;) poza tym mój TZ jak mu raz na miesiąc zrobię coś do jedzenia to później przez tydzień o tym pamięta a jakby miał to na codzien to by juz tego nie doceniał:cool: usługiwać?????? Przecież to normalne życie razem, raz ja coś robię, raz TZ-zależy, kto akurat ma czas, ochotę i pomysł na coś do zjedzenia. Nie nazwałabym tego usługiwaniem. A jak on Ci zrobi herbatkę, to też to jest usługiwanie? Bo dla mnie to życzliwość :confused:

edit: po doczytaniu
To juz w ogóle nie rozumiem. Dobrze się czujesz z takim chopem, który Ci usługuje...? :>



Poemi - 2008-08-04 14:44
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez hania811 (Wiadomość 8463542) Własnie w moim przypadku z xczasem odchodzi.:eek:
Jak sobie pomyslę o bieganiu z brzuchem 9 miesięcy, rozstępach, celulicie, niespaniu po nocach, puchnięciu, porodzie, zamartwianiu się o zdrowie dziecka, poźniej uwięzi domowej, braku pracy itd to mi się slabo robi i odechciawa.

PS mogłabym miec od razu takie 12 letnie dziecko co i wysiusiac się potrafi do kibelka, zrobić sniadanie, pojsc od sklepu po chleb i takie tam:)
Ostatnio czytałam "Dziecko Rosemary", jeśli kiedyś spotka mnie to nieszczęście i zajdę w ciąże to sobie jeszcze raz przeczytam :D. To co wymieniłaś to powody dla których nie chcę mieć dziecka. Plus jeszcze kilka innych.

Cytat:
Napisane przez pollynema (Wiadomość 8464235) Chyba lepiej sie naturalnie przemęczyć. Cesarka zostawia bliznę i dłużej się o wiele goi. Po cesarce blizna, po naturalnym... Wiadomo :rolleyes:. Nie wiem co gorsze. Rozmawiałam z TŻ-em o tym żeby ewentualne dziecko urodziła za mnie inna kobieta, ale ponoć teraz prawo może to komplikować :(.

Złożyłam wniosek o dowód :jupi:



kaska87 - 2008-08-04 14:50
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez mekintoszek (Wiadomość 8465475) To juz w ogóle nie rozumiem. Dobrze się czujesz z takim chopem, który Ci usługuje...? :> może być ale wole sam robic sobie posiłki bo robię sobie tak jak lubię i z tym co mi smakuje:ehem: wogóle to chciałabym zarabiać więcej od TZ nie wiem dlaczego



dorinka30 - 2008-08-04 14:52
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez hania811 (Wiadomość 8465453) Ejj tam moj dostaje obiadek pod nos i niezmiennie mnie wychwala. Mowi o tym znajomym, rodzicom, caluje mnie, dziękuje i wielbi za każdym razem jak brzuszek napasie:D. Dokładnie, zresztą nie przesadzajmy ja też pracuję i nie gotuję codziennie obiadów bo zwyczajnie mi się nie chce....a jak zrobię co drugi, trzeci dzień to jestem doceniana, wychwalana, zresztą powiem skromnie świetnie gotuję -rzadko ale dobrze, więc Tż to docenia :-p
Cytat:
Napisane przez kaska87 (Wiadomość 8465472) mój też ale obawiam się, że z czasem będzie to dla niego normalka a mój obowiązek dodam, że to on przeważnie gotuje a ja siedzę przed tv albo na wizażu:rolleyes: i tylko mówię "kochanie zjadłabym pierogi" i co TZ robi mi pierogi:eek::confused: my chyba się zamieniliśmy rolami:D Czy Ty nie przeginasz ? Ja uważam, że to nie fair, sama nie chcesz być wykorzystywana a jego wykorzystujesz, dziwnie tak jakoś :o

Cytat:
Napisane przez mekintoszek (Wiadomość 8465475) Ja też myślałam o grafitowym, albo stalowym, ale nie jest to tak, że ivory jest raczej ciepłym kolorem? Właśnie tego nie potrafię określić... Najbardziej mi się właśnie takie podobają, ale nie widziałam na żywo zestawienia takiego koloru z ivory. A dodatki jakie? Krawat, kwiatki, kamizelka...?? Tak jest, że ivory jest ciepły a stalowy zimny ale według ostatnich tendencji modowych takie zestawienia są ok, więc ja bym się tym nie przejmowała :rolleyes: Ważne czy Tobie się podoba takie zestawienie , zresztą czy ja dobrze zrozumiałam sukienka ma być ivory a sukienka nie musi tworzyć kompletu z gajerkiem, tylko koszula i buty raczej :rolleyes:



Poemi - 2008-08-04 14:52
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez kaska87 (Wiadomość 8465419) ja też lubię gotować, ale nie będe nikomu usługiwac TZ-owi nie robię nawet kolacji sam robi sobie u mnie:cool: ja to wogóle jestem ewenement na skale światową;) poza tym mój TZ jak mu raz na miesiąc zrobię coś do jedzenia to później przez tydzień o tym pamięta a jakby miał to na codzien to by juz tego nie doceniał:cool:

poza tym wkurza mnie jak moja mam mówi posprzątaj zrób to i tamto a mój brat?! nie bo to jest chłopak! i co z tego?! kobieta ma pracowac i w domu drugi etat? a faceta ma tylko przyjśc z pracy i nic nie robić?
:eek: No nie mów :eek:. A jak do Ciebie przyjdzie koleżanka to też jej nic nie robisz do jedzenia? :eek: Mnie by rodzice zabili gdybym nie zajmowała się swoimi gośćmi.



hania811 - 2008-08-04 14:56
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez kaska87 (Wiadomość 8465472) mój też ale obawiam się, że z czasem będzie to dla niego normalka a mój obowiązek dodam, że to on przeważnie gotuje a ja siedzę przed tv albo na wizażu:rolleyes: i tylko mówię "kochanie zjadłabym pierogi" i co TZ robi mi pierogi:eek::confused: my chyba się zamieniliśmy rolami:D Znam wiele związkow gdzie to facet stoi w kuchni przy garach.
Generalnie u wszystkich mi najbliższych tak jest.
Dziewczyny po prostu nie potrafią i nie lubia gotować.
Ale podzial rol jest. Facet gotuje, kobieta sprzata- myje gary itp.

Ja generalnie wolę gotowac, jak mam sprzatac po buszowaniu TZ w kuchni to parę godzin mi to zajmuje;)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ser-com.pev.pl



  • Strona 22 z 74 • Wyszukano 5602 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74

    Hack metin

    Designed By Royalty-Free.Org