ďťż
Photo Rating Website
000_strna_glowna 000_teskt_glowne_menu_0 000_teskt_glowne_menu_1 000_teskt_glowne_menu_2 000_teskt_glowne_menu_3
Wymarzony pierścionek - część X ďťż
Photo Rating Website
000_strna_glowna 000_teskt_glowne_menu_0 000_teskt_glowne_menu_1 000_teskt_glowne_menu_2 000_teskt_glowne_menu_3
Wymarzony pierścionek - część X

aaaaWymarzony pierścionek - część Xaaaa



Ines1985 - 2008-08-13 09:28
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 8571714) Rozumiem Cię mimo wszystko :o, sama też jestem czasem mało asertwna :o

Tylko tak mnie zastanawia jedna kwestia, Ty masz skrupuły, wspominasz o przyjaźni poza pracą, czy oby na pewno oni też uważali Cię za przyjaciółkę ??? Gdyby tak to nie powinni pozbywać się pracownika z takiego powodu jak kasa, zresztą ewidentnie widać że bez Ciebie sobie nie radzą ?:nie:
Kolejna kwestia dlaczego nie mogą NIKOGO znaleźć na Twoje miejsce - kasa ?

Ja bym zadzwoniła i powiedziała, że nie jesteś już praconikiem firmy bo oni taką podjęli decyzję więc tym samym zrzekasz się telefonu i załatwiania służbowych spraw bo one Cię już nie dotyczą ....Chyba że im wierzysz, że za załatwianie tych spraw i odbieranie telefonu Ci zapłacą, jeśli tak to wybór nalezy do Ciebie ....:rolleyes:
Rzecz w tym, że to ja odeszłam, oni prosili żebym tego nie robiła. Ale pobytu na starych warunkach nie byli w stanie mi zaoferować...
Dlatego się pożegnałam.
Za "pracę przez telefon" we wrześniu na pewno by mi zapłacili, znam ich na tyle że pod tym względem mogę im zaufać. Jedynie teraz w sierpniu kiedy jestem na urlopie nie będą mi na pewno płacić dodatkowej kasy za to, dlatego własnie nie chcę się tym zajmować. Płacą mi za urlop który mi się należy i nigdzie nie jest napisane że podczas urlopu pracownik musi przez telefon pracować.
O to właśnie się rozchodzi - we wrześniu ma mi płacić za taką pracę przez telefon i ok, wtedy mogę zalatwiać te sprawy. A teraz jestem na urlopie i za ten urlop też mi się pieniądze należą, choćbym leżala do góry brzuchem a służbową komórkę zostawiła wyłączoną w domu. On tego chyba nie rozumie i będe musiała mu to powiedzieć :/.

Dorinko, jak tam twoje plany w związku z pieskiem? Jesteś już bliżej podjęcia decyzji?




kaska87 - 2008-08-13 09:36
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  cześć :jupi:
17:D



et-ka - 2008-08-13 09:46
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Ines, jedź dziś do T. i powiedz, że nie weźmiesz tego telefonu ze sobą. koniec.
we wrześniu też nie pracuj już u nich. przecież nową pracę znajdziesz raz dwa - pewnie na podobnych warunkach, które miałaś tutaj. idź do przodu, nie przejmuj się.. to jest teraz jedyne wyjście.. i trzymaj się swej decyzji. jak odeszłaś, to odeszłaś. nie ma tutaj sentymentów..



dorinka30 - 2008-08-13 09:54
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez Ines1985 (Wiadomość 8571929) Rzecz w tym, że to ja odeszłam, oni prosili żebym tego nie robiła. Ale pobytu na starych warunkach nie byli w stanie mi zaoferować...
Dlatego się pożegnałam.
Za "pracę przez telefon" we wrześniu na pewno by mi zapłacili, znam ich na tyle że pod tym względem mogę im zaufać. Jedynie teraz w sierpniu kiedy jestem na urlopie nie będą mi na pewno płacić dodatkowej kasy za to, dlatego własnie nie chcę się tym zajmować. Płacą mi za urlop który mi się należy i nigdzie nie jest napisane że podczas urlopu pracownik musi przez telefon pracować.
O to właśnie się rozchodzi - we wrześniu ma mi płacić za taką pracę przez telefon i ok, wtedy mogę zalatwiać te sprawy. A teraz jestem na urlopie

Dorinko, jak tam twoje plany w związku z pieskiem? Jesteś już bliżej podjęcia decyzji?
Jednak zgadzam się z Etką w tej kwestii, Ty podjęłaś decyzję ale oni mogli Cię nie kiwać na kasę a trzymac się ustaleń- jakoś nie wierzę w to że nie byli w stanie Ci płacić ile ustalili na początku :rolleyes:, teraz przynajmniej wiedzą że niełatwo znaleźć takiego ptracownika jak Ty a reszta niech Ci wisi. ;)

Ines znalazłam pieska idealnego, z rodowodem, pięknego, nawet jest w Radomiu :D, więc w każdej chwili do odebrania a teraz zaczęłam się wachać :o:(
Oto podaję powody i proszę o weryfikację -

Nie ma nas w domu 9-9,5 godziny dziennie
Nie mamy blisko nikogo kto mógłby wyjść z psem jak nas nie ma
Często jeździmy na weekendy do rodziców i dla nich pies na weekend to dodatkowy problem
Jak urodzi się dziecko to co z psem- zazdrość, oraz ewentualna niania może nie być chętna do opieki jeszcze nad psem
Będziemy mieszkac na 4 piętrze w bloku

Niech ktoś mi doradzi co powinnam zrobić ??????????:rolleyes::roll eyes::rolleyes:

Cytat:
Napisane przez et-ka (Wiadomość 8572172) Ines, jedź dziś do T. i powiedz, że nie weźmiesz tego telefonu ze sobą. koniec.
we wrześniu też nie pracuj już u nich. przecież nową pracę znajdziesz raz dwa - pewnie na podobnych warunkach, które miałaś tutaj. idź do przodu, nie przejmuj się.. to jest teraz jedyne wyjście.. i trzymaj się swej decyzji. jak odeszłaś, to odeszłaś. nie ma tutaj sentymentów..
Zgadzam sie w 100 %;)




Ines1985 - 2008-08-13 10:10
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Te 9-9,5 godziny poza domem najbardziej mnie martwi... Bo to są towarzyskie pieski i nie lubią być same. Taki pies moim zdaniem by się męczył siedząc tyle czasu w domu. Już nawet nie chodzi mi o potrzeby fizjologiczne, ale też o samotność.

4 piętro to wg mnie nie problem. Problemy jak urodzi się dziecko... Yorki mojej siostry były bardzo zazdrosne o maluszka, ale nie robiły mu żadnej krzywdy. Tak więc z tym nie ma problemu, zwierzęta nie są głupie.
A nianią narazie się nie przejmuj, chyba że już masz jakąś upatrzoną ;), a jak nie to wybralibyście taką dla której ten pies nie będzie problemem.

Co do rodziców - pokochaliby pieska i myślę, że by im nie przeszkadzał tak bardzo...



et-ka - 2008-08-13 10:16
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 8572299)
Ines znalazłam pieska idealnego, z rodowodem, pięknego, nawet jest w Radomiu :D, więc w każdej chwili do odebrania a teraz zaczęłam się wachać :o:(
Oto podaję powody i proszę o weryfikację -

Nie ma nas w domu 9-9,5 godziny dziennie
Nie mamy blisko nikogo kto mógłby wyjść z psem jak nas nie ma
Często jeździmy na weekendy do rodziców i dla nich pies na weekend to dodatkowy problem
Jak urodzi się dziecko to co z psem- zazdrość, oraz ewentualna niania może nie być chętna do opieki jeszcze nad psem
Będziemy mieszkac na 4 piętrze w bloku

Niech ktoś mi doradzi co powinnam zrobić ??????????:rolleyes::roll eyes::rolleyes:
kurde, nie wiem,co doradzić. ja jestem fanką psów i jakoś jneszcze obce mi sprawy dzieci, niań i jego długiego amotnego pobytu w domu. tzn nie. mój pies spokojnie siedział sam w domu po 8 godzin. na początku jak był małym smykiem to szczekał i piszczał, ale teraz jest dzielnym chłopem ;)
swoją drogą..chyba w większości domów to wygląda tak, że dorośli są długo poza domem. a niedługo Twój syn podrośnie, będzie sam wracał do domu i piesek już sam nie będzie ;) ( strasznie niedługo, te jakieś 5 lat :D ;))



Ines1985 - 2008-08-13 10:28
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  DianaM czy ty przypadkiem nie masz dzisiaj imienin??

Dziewczyny, czy ktoś wie co się dzieje z naszą Caperucitaroja???? Czemu nas nie odwiedza :(



niuniuniau - 2008-08-13 10:29
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cześć dziewczyny :)
Ines przychylam się do zdania dziewczyn w sprawie pracy. Jesteś na urlopie koniec kropka. To i tak baardzo dużo z Twojej strony, że zgodziłaś się wziąć tą komórkę i załatwiać sprawy niecierpiące zwłoki ale bez przesady. Teraz jesteś narażona na to że z każdą pierdołą będą dzwonić do Ciebie a Ty wcale nie odpoczniesz. Co do przyjaźni i takich tam w pracy to też posiadałam takie złudzenia. Nadal bardzo lubię swoje szefowe ale gdy dowiedziałam się że po wejściu przepisu o podwyższeniu najniższej krajowej one to obeszły i nadal dostaje psie pieniądze to sympatia jakoś się zmniejszyła przynajmniej w sprawach służbowych. W interesach nie ma miejsca na sympatię, nikt o Ciebie się nie będzie martwił i nie będzie dbał o Twoje sprawy jeśli sama o to nie zadbasz a tym bardziej szefostwo, które korzysta na Twojej stracie. Także myślę, że najlepszym wyjściem byłoby zwrócenie komórki i odcięcie się od nich. Pracę nową znajdziesz po powrocie z urlopu.

Dorinko jeśli chodzi o pieska to za bardzo nie pomogę bo sama nie mam więc nie bardzo wiem z czym to się wiąże. Moja rada to przemyśleć to dokładnie i zdecydować się na 100% bo to żywe stworzenie i jak się przywiąże do WAs a zechcecie go oddać to będzie cierpiało. Lepiej teraz się wycofać niż po fakcie. Ale równie dobrze może się okazać, że będziecie nim zachwyceni i że problemy które teraz widzisz same się rozwiążą jak już pojawi się piesek :)



dorinka30 - 2008-08-13 10:32
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez Ines1985 (Wiadomość 8572527) Te 9-9,5 godziny poza domem najbardziej mnie martwi... Bo to są towarzyskie pieski i nie lubią być same. Taki pies moim zdaniem by się męczył siedząc tyle czasu w domu. Już nawet nie chodzi mi o potrzeby fizjologiczne, ale też o samotność.

4 piętro to wg mnie nie problem. Problemy jak urodzi się dziecko... Yorki mojej siostry były bardzo zazdrosne o maluszka, ale nie robiły mu żadnej krzywdy. Tak więc z tym nie ma problemu, zwierzęta nie są głupie.
A nianią narazie się nie przejmuj, chyba że już masz jakąś upatrzoną ;), a jak nie to wybralibyście taką dla której ten pies nie będzie problemem.

Co do rodziców - pokochaliby pieska i myślę, że by im nie przeszkadzał tak bardzo...
Cytat:
Napisane przez et-ka (Wiadomość 8572615) kurde, nie wiem,co doradzić. ja jestem fanką psów i jakoś jneszcze obce mi sprawy dzieci, niań i jego długiego amotnego pobytu w domu. tzn nie. mój pies spokojnie siedział sam w domu po 8 godzin. na początku jak był małym smykiem to szczekał i piszczał, ale teraz jest dzielnym chłopem ;)
swoją drogą..chyba w większości domów to wygląda tak, że dorośli są długo poza domem. a niedługo Twój syn podrośnie, będzie sam wracał do domu i piesek już sam nie będzie ;) ( strasznie niedługo, te jakieś 5 lat :D ;))


No właśnie dziewczyny, może jak syn dorośnie i będzie mógł się nim zająć jak nas nie będzie :rolleyes: albo jak wreszcie rzucę robotę w cholerę i założę własny biznes :D
Niestety proza życia nawet psa nie można mieć bo tylko praca i praca :(, wkurza mnie to strasznie że nie mogę żyć jak chcę tylko wszystko podporządkowane pracy, jakiś cholerny wyścig szczurów ja tak nie chcę :(



asiuk - 2008-08-13 10:41
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Ja tylko się przywitam i zmykam :)

dzień dobry wszystkim! :)



pollynema - 2008-08-13 10:42
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Ja tak na chwilkę, dzień dobry wszystkim :)



Ines1985 - 2008-08-13 11:11
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Niuniuniau, własnie tak to jest z tymi służbowymi przyjaźniami, właśnie zazwyczaj pieniądze okazują się ważniejsze od tych relacji... Przykre :(

Juz pogadalam z szefem, oddzwonilam do niego w koncu i okazalo sie ze strasznie spanikowali bo myśleli że już wyjechalam i ze coś sie stało. Dzwonili nawet do mojej przyjaciółki :eek: z którą miałam wyjechać i jak odebrała obca kobieta (bo przyjaciółka niedawno zmieniła numer) to już całkiem się przestraszyli ;).

Ja już dzisiaj nie mam czasu żeby tam jechać i bawić się w ponowne rozstania :/. Chyba że po drodze, ściągnę ich do biura o godz. 21 ;).
Ale nie chcę robić takich cyrków, chyba po prostu wyłączę ten telefon i przez najbliższe 10 dni będę miała wszystko gdzieś ;). A potem zobaczymy.

Na moim osiedlu jest jakiś straszny pożar :( ciągle zjeżdża się straż i w ogóle sobie nie radzą z ogniem... Wygląda to tak jakby paliło się jakieś mieszkanie na ostatnim piętrze w niewielkim bloku. Ogień wychodzi kominami, oknami, coś strasznego :eek:



et-ka - 2008-08-13 11:11
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  zmieniając temat.. :)

chcemy kupic sobie APARAT. taką zwykłą cyfrówkę, wcale nie lustrzankę..może któraś z Was wie na co powinnam zwracać uwagę. szukam stron w necie, na których mi coś rozjaśnią..ale jakoś mi to nie idzie ;) na wizażu też niewiele na ten temat..i jestem w kropce ;)



biia - 2008-08-13 11:16
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Dorinko jeśli idzie o psa, to powinnaś dać radę. 4 piętro to raczej nie problem. weekendy u rodziców, wg mnie też nie. ewentualnie jakieś wakacje. czy jak wyjedziecie na tydzień czy dwa to kto się psem zaopiekuje.
9h. duzo ludzi pracuje całe dnie i mają psa. psy są świetne.

Et-ka ja mam kodaka i robi bardzo fajne zdjęcia. lepsze niż olympus w podobnej cenie. kupowałam trzy lata temu (olympus dwa lata temu).



czarna.noc - 2008-08-13 11:20
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez et-ka (Wiadomość 8573491) zmieniając temat.. :)

chcemy kupic sobie APARAT. taką zwykłą cyfrówkę, wcale nie lustrzankę..może któraś z Was wie na co powinnam zwracać uwagę. szukam stron w necie, na których mi coś rozjaśnią..ale jakoś mi to nie idzie ;) na wizażu też niewiele na ten temat..i jestem w kropce ;)
Ja tez niebawem kupuje i tez nie wiem jakie powinny byc wzglednie dobre parametry. Wiem tylko, ze musi szybko przetrwarzac zdjecie a nie ze zrobie 1 fote a on mysli 30sekund zanim je przetworzy :/

edit: a ja wiem juz, Poemi ma urodziny 19tego :D Zle spojrzalam na wiadomosc z grona a oni wysylaja najpierw zawiadomienie tydz wczesniej :D



sanetka - 2008-08-13 11:25
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  matryca odpowiednia do rozdzielczosci zdjec (czasem upychaja za duzo pikseli na malej matrycy i potem szumi)
-zoom tylko optyczny (na niego patrzec),cyfrowy to badziew.
-stabilizator obrazu

nie wiem co jeszcze. moim zdaniem z tych tanszych "malpek" kazdy bedzie dobry. mi sie podoba panasonic i fuji (ale z tych wiekszych z zoomem 12-18x)

polecam forum
www.cyberfoto.pl

a tam dzial "jaka cyfrowka". od nadmiaru inf mozna zglupiec



dorinka30 - 2008-08-13 11:27
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez Ines1985 (Wiadomość 8573480) Niuniuniau, własnie tak to jest z tymi służbowymi przyjaźniami, właśnie zazwyczaj pieniądze okazują się ważniejsze od tych relacji... Przykre :(

Juz pogadalam z szefem, oddzwonilam do niego w koncu i okazalo sie ze strasznie spanikowali bo myśleli że już wyjechalam i ze coś sie stało. Dzwonili nawet do mojej przyjaciółki :eek: z którą miałam wyjechać i jak odebrała obca kobieta (bo przyjaciółka niedawno zmieniła numer) to już całkiem się przestraszyli ;).

Ja już dzisiaj nie mam czasu żeby tam jechać i bawić się w ponowne rozstania :/. Chyba że po drodze, ściągnę ich do biura o godz. 21 ;).
Ale nie chcę robić takich cyrków, chyba po prostu wyłączę ten telefon i przez najbliższe 10 dni będę miała wszystko gdzieś ;). A potem zobaczymy.

Na moim osiedlu jest jakiś straszny pożar :( ciągle zjeżdża się straż i w ogóle sobie nie radzą z ogniem... Wygląda to tak jakby paliło się jakieś mieszkanie na ostatnim piętrze w niewielkim bloku. Ogień wychodzi kominami, oknami, coś strasznego :eek:

Jakoś śmiem wątpić w tą ich troskę bezinteresowną :rolleyes:

Jeny z tym pożarem tragedia....ciekawe jak do tego doszło :rolleyes:



ButterBear - 2008-08-13 11:28
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cześć wszystkim :) Znowu mam dziś straszny dzień w pracy :( Już mam dość :(

Cytat:
Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 8572299) Jednak zgadzam się z Etką w tej kwestii, Ty podjęłaś decyzję ale oni mogli Cię nie kiwać na kasę a trzymac się ustaleń- jakoś nie wierzę w to że nie byli w stanie Ci płacić ile ustalili na początku :rolleyes:, teraz przynajmniej wiedzą że niełatwo znaleźć takiego ptracownika jak Ty a reszta niech Ci wisi. ;)

Ines znalazłam pieska idealnego, z rodowodem, pięknego, nawet jest w Radomiu :D, więc w każdej chwili do odebrania a teraz zaczęłam się wachać :o:(
Oto podaję powody i proszę o weryfikację -

Nie ma nas w domu 9-9,5 godziny dziennie
Nie mamy blisko nikogo kto mógłby wyjść z psem jak nas nie ma
Często jeździmy na weekendy do rodziców i dla nich pies na weekend to dodatkowy problem
Jak urodzi się dziecko to co z psem- zazdrość, oraz ewentualna niania może nie być chętna do opieki jeszcze nad psem
Będziemy mieszkac na 4 piętrze w bloku


Niech ktoś mi doradzi co powinnam zrobić ??????????:rolleyes::roll eyes::rolleyes:

Zgadzam sie w 100 %;)
Dorinko, obawiam się, że ten czas, kiedy nie ma Was w domu, to może być problem. Jedna sprawa, że pieskowi będzie smutno i przykro, druga sprawa, że jak będziecie wracać, wszystko będzie zasikane itp.. a trzecia sprawa, że psy często, jak są same dłużej, niszczą rzeczy ze złości :( Kłopotliwe.
Myślę, że w tej sytuacji faktycznie najlepiej byłoby poczekać, aż synek samodzielnie będzie wracał do domu wcześniej i będzie się mógł psiakiem zająć.
Tak mi się wydaje :) Bo po co narażać od razu małego pieska na stres, jakim jest siedzenie w nowym domu samemu.



et-ka - 2008-08-13 11:31
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Sanetko, to forum baaardzo rozbudowane. pewnie zaraz mi mózg stanie i nadal nic nie będę wiedzieć :D ale dzięki. już patrzę.



sanetka - 2008-08-13 11:33
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez et-ka (Wiadomość 8573771) Sanetko, to forum baaardzo rozbudowane. pewnie zaraz mi mózg stanie i nadal nic nie będę wiedzieć :D ale dzięki. już patrzę. moge cos doradzic ale nie wiem do konca czego oczekujesz:rolleyes:



Ines1985 - 2008-08-13 11:33
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 8573725) Jakoś śmiem wątpić w tą ich troskę bezinteresowną :rolleyes:

Jeny z tym pożarem tragedia....ciekawe jak do tego doszło :rolleyes:
Ja też śmiem wątpić ;) bo to nie usprawiedliwia wysyłania mi smsów z poleceniami na prywatną komórkę.

Oni się męczą z gaszeniem tego już prawie 3 godziny :( teraz widziałam że leją z góry przez te kominy ale nie wiem czy to coś daje...

To straszne :(

P.S. Nie znosze się pakować :mad:



sanetka - 2008-08-13 11:37
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  tu jeszcze warto zajrzec
http://www.recenzje.net.pl/

ech..trzeba sie wziasc za pranie. TZ ma dzis wczesniej z pracy wyjsc to pojdziemy na zakupy.



dorinka30 - 2008-08-13 11:47
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez ButterBear (Wiadomość 8573729) Cześć wszystkim :) Znowu mam dziś straszny dzień w pracy :( Już mam dość :(

Dorinko, obawiam się, że ten czas, kiedy nie ma Was w domu, to może być problem. Jedna sprawa, że pieskowi będzie smutno i przykro, druga sprawa, że jak będziecie wracać, wszystko będzie zasikane itp.. a trzecia sprawa, że psy często, jak są same dłużej, niszczą rzeczy ze złości :( Kłopotliwe.
Myślę, że w tej sytuacji faktycznie najlepiej byłoby poczekać, aż synek samodzielnie będzie wracał do domu wcześniej i będzie się mógł psiakiem zająć.
Tak mi się wydaje :) Bo po co narażać od razu małego pieska na stres, jakim jest siedzenie w nowym domu samemu.

Właśnie takich opinii jak Twoje jest więcej dlatego myślę, że w obecnej sytuacji to byłby kłopot dla pieska i dla nas :( Szkoda, bo już się nastawiłam, w sumie uświadamiał mnie przede wszystkim mężuś , bo on miał psa przez kilka lat w domu i wie z czym się to wiąże....Oni wtedy oboje z siostrą zajmowali się psem zanim jego pani (mama ) nie wróciła ....Pies był bardzo związany z mamą Tża i jak ona wychodziła gdzieś na dłużej to strasznie skamlał, a wyobrażacie sobie że z zegarkiem w ręku o 15.30 siedział pies w oknie i czekał na jego mamę ;) Niesamowite jak dla mnie :rolleyes:



Ines1985 - 2008-08-13 12:00
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 8574013) Niesamowite jak dla mnie :rolleyes: Niesamowite i bardzo często spotykane :ehem: pies to naprawdę bardzo wierny przyjaciel. Mój tak kocha moją babcię, bo ona się nim zajmuje kiedy nas nie ma (mieszka w tym samym bloku).
Ja też nie wiem jak my byśmy sobie poradzili bez "psiej niańki" w postaci babci.

A czasami się czyta w gazetach o psach które po śmierci swojego pana przesiadywały na cmentarzu przy jego grobie... To dopiero niesamowite i strasznie chwyta za serce...



dorinka30 - 2008-08-13 12:20
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez Ines1985 (Wiadomość 8574196) Niesamowite i bardzo często spotykane :ehem: pies to naprawdę bardzo wierny przyjaciel. Mój tak kocha moją babcię, bo ona się nim zajmuje kiedy nas nie ma (mieszka w tym samym bloku).
Ja też nie wiem jak my byśmy sobie poradzili bez "psiej niańki" w postaci babci.

A czasami się czyta w gazetach o psach które po śmierci swojego pana przesiadywały na cmentarzu przy jego grobie... To dopiero niesamowite i strasznie chwyta za serce...

Ano właśnie psia niania jest niezastąpiona;), szkoda okazuje się że nie zdawałam sobie sprawy że opieka nad psem jest az tak kłopotliwa :(



et-ka - 2008-08-13 12:23
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  nasz rodzinny pies najbardziej kocha tatę. jak teraz taty w domu nie było 2 tygodnie, to pies zmieni,ł się nie do poznania. zrobił się smutny, snuł się po domu, spał na taty poduszce.. prdzyczepiał się do mnie, jak tylko byłam w domu ( a ja twierdzę, że on mnie nie lubi i zawsze ma mnie w pupie, więc to było zachowanie nad wyraz dziwne).budził mamę po nocy, nie dawał jej spać..
pan wrócił w sobotę...to i pies od razu znormalniał :)



dorinka30 - 2008-08-13 12:56
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez et-ka (Wiadomość 8574566) nasz rodzinny pies najbardziej kocha tatę. jak teraz taty w domu nie było 2 tygodnie, to pies zmieni,ł się nie do poznania. zrobił się smutny, snuł się po domu, spał na taty poduszce.. prdzyczepiał się do mnie, jak tylko byłam w domu ( a ja twierdzę, że on mnie nie lubi i zawsze ma mnie w pupie, więc to było zachowanie nad wyraz dziwne).budził mamę po nocy, nie dawał jej spać..
pan wrócił w sobotę...to i pies od razu znormalniał :)

Coraz częściej myślę o słuszności porównania Mekintoszka podczas naszej ostatniej dyskusji o dzieciach :rolleyes:, że z psem jak z dzieckiem :rolleyes:

Właśnei też mnie zastanawia co się dzieje z Caperucitaroją ????????:rolleyes:
Długo się nie odzywa już ?:(



hania811 - 2008-08-13 13:00
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Ines dziewczyny w temacie twoich BYŁYCH pracodawców napisaly już wszystko.

Ja zadzwoniłabym do klientow którzy sie do Ciebie przyzwyczaili ze musisz sie z nimi pożegnac bo w tej firmie już nie pracujesz.
Telefon bym oddała, a po powrocie z urlopu zaczęla szukac nowej pracy.

Kurcze zlozylas wypowiedzenie z jakiej okazji masz we wrzesniu u nich pracowac.
Zaczną jakieś cyrki odstawiac, plakac i biadolić i w koncu wrocisz do nich..pewnie o to im chodzi.
....a pamiętam jak narzekalas na pracę i na ich wredne zachowanie więc nie wydaje mi sie aby to było odpowiednie miejsce dla Ciebie, a Ci ludzie szczerzy.

Dorinko te 9 godzin poza domem to problem. Ja bym sie na psa nie zdecydowała. Z takim maluszkiem to trzeba siedzieć caly czas w domu. Pozatym male pieski potrzebują więcej opieki. Duży jak jest sam pada pod drzwiami i zasypia...male zazwyczaj wyja, szczekają i po zlości robią szkody w mieszkaniu.
Moja siostra swojego yorka najdłużej na 2 godziny zostawia i i tak w tym czasie lubi siknąć pod drzwiami albo roznieśc coś w mieszkaniu.
Jest od niej uzalezniony i musi caly czas być przy niej.

Mój jamnik jak zostawał sam szaleju dostawał.
Raz oddalismy ją na noc do znajomych jak szlismy na weselicho do kuzyna i ze stresu paraliżu dostała:(.
Dlatego tez ja waham sie z kupnem psa..a my mamy sytuację komfortową bo mąż w domu pracuje, a w weekendy jak jego nie ma ja jestem.
My lubimy wyłazić gdzies wieczorami .....i te wieczory sa największym problemem.
Nie wiadomo jaki psiak bedzie..mozliwe ze nie bedzie chciał sma zostawac i co wtedy...uziemieni bedziemy.

..ale z drugierj strony zauważylam ze za bardzo wszystko ostatnio analizuje :eek:.
Moze przydałoby sie więcej spontanu:rolleyes:

Co do Cape...też własnie chciałabym wiedzieć co z nią. Była na nk ..zdjecie dodała, więc chyba wszystko jest OK.
Pewnie nie ma czasu do nas zajrzeć.

Dorinko czyli GE Money to bank do odstrzału:D
Wyobrażam sobie jakie nerwy mieliscie.
W efekcie wyjdzie Wam to na lepsze..tak jak nam.
Kredyt Bank jest na serio OK.
Przyszła mi wczoraj nowa symulacja rat i jest 3 liczbowa nie 4 :jupi:...bardzo mnie to ucieszyło.

3 pokojowe mieszkanko przeciez super:jupi:. Z czasem wymienicie na większe nie od razu trzeba mieć palace. A moze nawet powiem tak...wiekszość lidzi po prostu na to nie stać- norma:)
Najważniejsze ze Wasze, bedziecie mieli sypialnie, pokoj goscinny i pokój dla synka cóz więcej trzeba:)



ButterBear - 2008-08-13 13:05
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez et-ka (Wiadomość 8574566) nasz rodzinny pies najbardziej kocha tatę. jak teraz taty w domu nie było 2 tygodnie, to pies zmieni,ł się nie do poznania. zrobił się smutny, snuł się po domu, spał na taty poduszce.. prdzyczepiał się do mnie, jak tylko byłam w domu ( a ja twierdzę, że on mnie nie lubi i zawsze ma mnie w pupie, więc to było zachowanie nad wyraz dziwne).budził mamę po nocy, nie dawał jej spać..
pan wrócił w sobotę...to i pies od razu znormalniał :)
Mój pies ma tak samo, tylko, że ze mną.
Jak jakiś czas temu wyjechałam na 2 miesiące, to podobno snuł się biedak po domu, nic nie chciał jeść i tylko piszczał pod moimi drzwiami, ale w ogóle nie lubił siedzieć w moim pokoju (normalnie siedzi tylko tam).
Jak wróciłam, pies wrócił do siebie i znowu był wesoły i zadziorny ;-)

Cytat:
Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 8575173) Coraz częściej myślę o słuszności porównania Mekintoszka podczas naszej ostatniej dyskusji o dzieciach :rolleyes:, że z psem jak z dzieckiem :rolleyes:

Właśnei też mnie zastanawia co się dzieje z Caperucitaroją ????????:rolleyes:
Długo się nie odzywa już ?:(

O tak, psy i dzieci mają dużo wspólnego ze sobą ;)
Co do cape , to widziałam, że dodała zdjęcia z urlopu na nk, więc chyba na jakiś czas gdzieś wybyła... ale pewnie za niedługo się tu zjawi :)

Hania, nie do końca chyba jest tak, jak mówisz z tymi pieskami, że duży się walnie pod drzwi i będzie spał, a mały biadolił. Ja myślę, że to też zależy od wychowania psa, bo jak sie go przyzwyczai, że ma dużo kontaktu z ludźmi, to każdemu będzie smutno. Mój do małych nie należy (30 kg, 60 cm), a jak jest sam w domu, to wyje jak potępieniec i wyżera mi śmieci z kosza... ostatnio ze złości zeżarł pół kilo suszonych moreli... po czym oczywiście wszystko zwrócił ;)
Teraz już się uspokoił, ale jak był młodszy to tak wył i ujadał, że jedna sąsiadka powiedziała, że go chyba nie karmimy i tłuczemy, że on tak wyje... A on wyje tylko jak nas nie ma... z tęsknoty.



dorinka30 - 2008-08-13 13:08
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez hania811 (Wiadomość 8575259) Ines dziewczyny w temacie twoich BYŁYCH pracodawców napisaly już wszystko.

Ja zadzwoniłabym do klientow którzy sie do Ciebie przyzwyczaili ze musisz sie z nimi pożegnac bo w tej firmie już nie pracujesz.
Telefon bym oddała, a po powrocie z urlopu zaczęla szukac nowej pracy.

Kurcze zlozylas wypowiedzenie z jakiej okazji masz we wrzesniu u nich pracowac.
Zaczną jakieś cyrki odstawiac, plakac i biadolić i w koncu wrocisz do nich..pewnie o to im chodzi.
....a pamiętam jak narzekalas na pracę i na ich wredne zachowanie więc nie wydaje mi sie aby to było odpowiednie miejsce dla Ciebie, a Ci ludzie szczerzy.

Dorinko te 9 godzin poza domem to problem. Ja bym sie na psa nie zdecydowała. Z takim maluszkiem to trzeba siedzieć caly czas w domu. Pozatym male pieski potrzebują więcej opieki. Duży jak jest sam pada pod drzwiami i zasypia...male zazwyczaj wyja, szczekają i po zlości robią szkody w mieszkaniu.
Moja siostra swojego yorka najdłużej na 2 godziny zostawia i i tak w tym czasie lubi siknąć pod drzwiami albo roznieśc coś w mieszkaniu.
Jest od niej uzalezniony i musi caly czas być przy niej.

Mój jamnik jak zostawał sam szaleju dostawał.
Raz oddalismy ją na noc do znajomych jak szlismy na weselicho do kuzyna i ze stresu paraliżu dostała:(.
Dlatego tez ja waham sie z kupnem psa..a my mamy sytuację komfortową bo mąż w domu pracuje, a w weekendy jak jego nie ma ja jestem.
My lubimy wyłazić gdzies wieczorami .....i te wieczory sa największym problemem.
Nie wiadomo jaki psiak bedzie..mozliwe ze nie bedzie chciał sma zostawac i co wtedy...uziemieni bedziemy.

..ale z drugierj strony zauważylam ze za bardzo wszystko ostatnio analizuje :eek:.
Moze przydałoby sie więcej spontanu:rolleyes:

Co do Cape...też własnie chciałabym wiedzieć co z nią. Była na nk ..zdjecie dodała, więc chyba wszystko jest OK.
Pewnie nie ma czasu do nas zajrzeć.

Dorinko czyli GE Money to bank do odstrzału:D
Wyobrażam sobie jakie nerwy mieliscie.
W efekcie wyjdzie Wam to na lepsze..tak jak nam.
Kredyt Bank jest na serio OK.
Przyszła mi wczoraj nowa symulacja rat i jest 3 liczbowa nie 4 :jupi:...bardzo mnie to ucieszyło.

3 pokojowe mieszkanko przeciez super:jupi:. Z czasem wymienicie na większe nie od razu trzeba mieć palace. A moze nawet powiem tak...wiekszość lidzi po prostu na to nie stać- norma:)
Najważniejsze ze Wasze, bedziecie mieli sypialnie, pokoj goscinny i pokój dla synka cóz więcej trzeba:)
Masz rację we wszystkim, w analizowaniu też :rolleyes: inaczej się nie da bo jak....Ja chciałam na spontanie kupić psa i co z tego wyszło???? Na szczęście nic a jakby wyszło byłby kłopot i dla pas i dla nas :( I tak to jest niestety....Mój mąż dzisiaj właśnie mówi, jak chcesz to weź tego pieska ale nie myśl sobie że ja z powodu psa będę siedział w domu wieczorami a jak będziemy chcieli iśc do klubu to najwyżej ja pójde sam a ty zostaniesz z Yorkiem :D:o Nieźle kombinuje drań :D



Ines1985 - 2008-08-13 13:16
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez hania811 (Wiadomość 8575259) Ines dziewczyny w temacie twoich BYŁYCH pracodawców napisaly już wszystko.

Ja zadzwoniłabym do klientow którzy sie do Ciebie przyzwyczaili ze musisz sie z nimi pożegnac bo w tej firmie już nie pracujesz.
Telefon bym oddała, a po powrocie z urlopu zaczęla szukac nowej pracy.

Kurcze zlozylas wypowiedzenie z jakiej okazji masz we wrzesniu u nich pracowac.
Zaczną jakieś cyrki odstawiac, plakac i biadolić i w koncu wrocisz do nich..pewnie o to im chodzi.
....a pamiętam jak narzekalas na pracę i na ich wredne zachowanie więc nie wydaje mi sie aby to było odpowiednie miejsce dla Ciebie, a Ci ludzie szczerzy.

Cały czas twierdzę, że macie racje... Gorzej tylko się zastosować do rad. Po prostu źle zrobiłam że uległam i ponownie przyjęłam ten telefon :rolleyes: przez to teraz nie wiem jak to rozwiązać, żeby się z nimi nie rozstać w niezgodzie... Chciałam pomóc, a dałam sobie założyć smycz. Po powrocie jakoś rozwiążę tę sytuację. Nie jest łatwo się od nich uwolnić... Podszkoliłam już nową osobę na moje miejsce, ale ona nagle zrezygnowała z powodów osobistych (znam je i są wystarczającym usprawiedliwieniem). Tylko że teraz nie ma kto wykonywac moich obowiązków i część z nich ma przejąć szefowa... No a ona kompletnie nie wie jak to wszystko się obsługuje i z czym to się je :rolleyes: więc jeszcze poprosiła mnie żebym ją tego nauczyła.
Naprawde beze mnie sa jak bez ręki ;). Ale moja mama mówi że chytry dwa razy traci ;).
Sami doprowadzili do takiej sytuacji, więc sami będą musieli sobie poradzić.

Edit:

Dorinko, bardzo dobrze, że wszystko przeanalizowałaś. Ja już nie raz miałam ochotę spontanicznie kupić sobie jakieś zwierzę, ale zawsze się powstrzymywałam... Potem po analizie dochodziłam do wniosku że nie potrzebuje dodatkowego kłopotu i obowiązku. I dzięki temu oszczędziłam potencjalnemu pupilowi pewnych problemów ;) np. tego że będzie niedopieszczony :D.

Kiedyś spontanicznie kupiłam myszkę japońską i to też była fatalna decyzja :D.



dorinka30 - 2008-08-13 13:22
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez Ines1985 (Wiadomość 8575497) Cały czas twierdzę, że macie racje... Gorzej tylko się zastosować do rad. Po prostu źle zrobiłam że uległam i ponownie przyjęłam ten telefon :rolleyes: przez to teraz nie wiem jak to rozwiązać, żeby się z nimi nie rozstać w niezgodzie... Chciałam pomóc, a dałam sobie założyć smycz. Po powrocie jakoś rozwiążę tę sytuację. Nie jest łatwo się od nich uwolnić... Podszkoliłam już nową osobę na moje miejsce, ale ona nagle zrezygnowała z powodów osobistych (znam je i są wystarczającym usprawiedliwieniem). Tylko że teraz nie ma kto wykonywac moich obowiązków i część z nich ma przejąć szefowa... No a ona kompletnie nie wie jak to wszystko się obsługuje i z czym to się je :rolleyes: więc jeszcze poprosiła mnie żebym ją tego nauczyła.
Naprawde beze mnie sa jak bez ręki ;). Ale moja mama mówi że chytry dwa razy traci ;).
Sami doprowadzili do takiej sytuacji, więc sami będą musieli sobie poradzić.

Edit:

Dorinko, bardzo dobrze, że wszystko przeanalizowałaś. Ja już nie raz miałam ochotę spontanicznie kupić sobie jakieś zwierzę, ale zawsze się powstrzymywałam... Potem po analizie dochodziłam do wniosku że nie potrzebuje dodatkowego kłopotu i obowiązku. I dzięki temu oszczędziłam potencjalnemu pupilowi pewnych problemów ;) np. tego że będzie niedopieszczony :D.

Kiedyś spontanicznie kupiłam myszkę japońską i to też była fatalna decyzja :D.
Dokładnie chytry traci dwa razy, ja w to wierzę ;) Jeśli można spytać, jakiej kwoty dotyczył spór, około jakiego rzędu to pieniądze ? Jestem ciekawa z powodu jakich pieniędzy można podjąć fatalną dla nich w skutkach decyzję o stracie takiego, jak się okazuje niezastąpionego pracownika :rolleyes:

Dobrze Ines ale jestem niepocieszona że tego pieska mieć nie mogę :(



et-ka - 2008-08-13 13:35
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 8575615)
Dobrze Ines ale jestem niepocieszona że tego pieska mieć nie mogę :(
Dorinko..na razie nie możesz..zobaczysz Tomek podrośnie (dobrze mówię?) i sobie sprawicie pieska. nie ucieknie :)



Poemi - 2008-08-13 13:37
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez czarna.noc (Wiadomość 8573637) Ja tez niebawem kupuje i tez nie wiem jakie powinny byc wzglednie dobre parametry. Wiem tylko, ze musi szybko przetrwarzac zdjecie a nie ze zrobie 1 fote a on mysli 30sekund zanim je przetworzy :/

edit: a ja wiem juz, Poemi ma urodziny 19tego :D Zle spojrzalam na wiadomosc z grona a oni wysylaja najpierw zawiadomienie tydz wczesniej :D
Szybkość przetwarzanie zdjęć z tego co wiem zależy głównie od karty pamięci ;). Moja mama ma jakąś mega szybką (była odpowiednie droższa od takiej normalnej) i muszę ją sobie pożyczyć do Egiptu... Co nie jest prostym zadaniem :D.

Ano, 19 :rolleyes:. I akurat wtorek :mad:. A w naszym ulubionym barze jest taniej w poniedziałki, środy i piątki :mad:.

Jutro wraca TŻ :jupi:. Napisał podanie żeby jechać rano, a nie tak jak inni po obiedzie :jupi:



stokrotka_to_ja - 2008-08-13 13:48
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Dżemdobry :)

Dawno mnie tu nie było,znacyz nie odzwalam sie;)

Ines olej ich. Ja Cię rozumiem,naprawdę ,ale to do niczego nie prowadzi. Będą Cię tak urabiać,aż zmiękniesz i wrócisz. Trzymaj się,wyłącz telefon i odpoczywaj :D urlop Ci się a w końcu nalezy :)

Dorinko GRATULACJE !!! :D :cmok: <poźno,ale szczerze ;) > Az pieskiem poczekaj jeszcze trochę,co się odwlecze to nie uciecze ;)

Ja siędzę w domu na L4 z powodu zęba. Tydzień temu poszłam do lekarza ze wściekłym bólem ucha. Pomacał mi wężły chłonne i stwierdził - świnka. Dostałam tabletki i jakoś było.
W nocy z niedzieli na poniedzialek prawie wcale nie spalam -zaczela mnie bolec dolna 6. Po pracy poszłam do dentysty,byłama juz lekko zapuchnięta. Przepisała mi antybiotyk, bo ponoć nie może nic robić,jesli jest stan zapalny. Mam isc do nije jutro znowu. A tymczasem...spuchnęłam paskudnie. Od ucha az do brody. I to tak głupio,że nie od strony policzka tylko języka i tak w dół,na szyji :/ Nie mogę prawie jeść ,tylko jakieś papki,boli mnie ciągle ,a na dodatek boje się,że jutro tez nic mi ta dentystka nie pomoże,bo zapuchnieta jestem masakrycznie:/



kaska87 - 2008-08-13 13:53
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Poemi widzisz jak to szybko mineło:jupi:

ja też już tylko 17 dni i będe mieć swojego Tadzika:jupi:
później jeszcze Anitka i Nema jeszcze troszeczkę będą musiał czekać, ale też szybko zleci:cmok: nasi panowie to jacys tacy podróżnicy:rolleyes:



hania811 - 2008-08-13 13:56
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez ButterBear (Wiadomość 8575326)
Hania, nie do końca chyba jest tak, jak mówisz z tymi pieskami, że duży się walnie pod drzwi i będzie spał, a mały biadolił. Ja myślę, że to też zależy od wychowania psa, bo jak sie go przyzwyczai, że ma dużo kontaktu z ludźmi, to każdemu będzie smutno. Mój do małych nie należy (30 kg, 60 cm), a jak jest sam w domu, to wyje jak potępieniec i wyżera mi śmieci z kosza... ostatnio ze złości zeżarł pół kilo suszonych moreli... po czym oczywiście wszystko zwrócił ;)
Teraz już się uspokoił, ale jak był młodszy to tak wył i ujadał, że jedna sąsiadka powiedziała, że go chyba nie karmimy i tłuczemy, że on tak wyje... A on wyje tylko jak nas nie ma... z tęsknoty.
No masz rację bardzo uogolniłam z tymi duzym i malym..ale takie mam przyklady.
Wszystkie male wyją i smutkują wszystkie duze smutkuja ale spokojnie czekaja nie robiąc afery.
Zalezy od wychowania..ale tez nie zawsze. Moj pies od malego byl uczony ze od rana do 13 jest sam w domu bo mamu chodziła do pracy i zazwyczaj przychodziła o 12 lub 13 (zresztą ja też tak wracalm ze szkoły) a jakos przez 12 lat nie mogła sie nauczyc ze jak wychodzimy to nie koniec swiata i za chwilę wrocimy.
Wredna była i jak cos bylo nie tak - cukierka nie dostała, została sama w domy, czy po prostu miała zly dzień potrafiła wszystko co było na jej drodze zniszczyć;). Taki charakterek - jak to jamniki:).
Nie znam natomiast np owczarka niemieckiego który robilby tego typu jazdy:rolleyes:.

Cytat:
Napisane przez et-ka (Wiadomość 8575846) Dorinko..na razie nie możesz..zobaczysz Tomek podrośnie (dobrze mówię?) i sobie sprawicie pieska. nie ucieknie :) Dokładnie.:ehem::ehem:



Poemi - 2008-08-13 14:03
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez kaska87 (Wiadomość 8576108) Poemi widzisz jak to szybko mineło:jupi:

ja też już tylko 17 dni i będe mieć swojego Tadzika:jupi:
później jeszcze Anitka i Nema jeszcze troszeczkę będą musiał czekać, ale też szybko zleci:cmok: nasi panowie to jacys tacy podróżnicy:rolleyes:
Może i szybko, ale za to jak burzliwie ;)

Upiekłam dla TŻ-a ciasto marchwiowe :jupi:



ButterBear - 2008-08-13 14:07
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez hania811 (Wiadomość 8576157) No masz rację bardzo uogolniłam z tymi duzym i malym..ale takie mam przyklady.
Wszystkie male wyją i smutkują wszystkie duze smutkuja ale spokojnie czekaja nie robiąc afery.
Zalezy od wychowania..ale tez nie zawsze. Moj pies od malego byl uczony ze od rana do 13 jest sam w domu bo mamu chodziła do pracy i zazwyczaj przychodziła o 12 lub 13 (zresztą ja też tak wracalm ze szkoły) a jakos przez 12 lat nie mogła sie nauczyc ze jak wychodzimy to nie koniec swiata i za chwilę wrocimy.
Wredna była i jak cos bylo nie tak - cukierka nie dostała, została sama w domy, czy po prostu miała zly dzień potrafiła wszystko co było na jej drodze zniszczyć;). Taki charakterek - jak to jamniki:).
Nie znam natomiast np owczarka niemieckiego który robilby tego typu jazdy:rolleyes:.

Dokładnie.:ehem::ehem:
No psy ze strachu robią różne rzeczy. Ja znam np. owczarka niemieckiego, który tak się raz bał burzy, że wytargał zębiskami cały gąbkowy środek kanapy i wlazł do środka.
Ja wcześniej miałam mniejszego psa (cocker-spaniela), który w ogóle nie przejmował się tym, że zostawał sam. Szedł spać i tyle. Ale jak moja mama, jego ukochana pańcia, wracała z pracy, to trzeba było psa odsuwać jak najszybciej, bo sikał mojej mamie na nogi ze szczęścia... Co pies, to zachowanie :p:



kaska87 - 2008-08-13 14:08
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez Poemi (Wiadomość 8576269) Może i szybko, ale za to jak burzliwie ;)
Upiekłam dla TŻ-a ciasto marchwiowe :jupi:
ja mojemu chciałabym upiec serniczek:D
a dlaczego burzliwie bo ja nie w temacie:D



Poemi - 2008-08-13 14:16
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez kaska87 (Wiadomość 8576360) ja mojemu chciałabym upiec serniczek:D
a dlaczego burzliwie bo ja nie w temacie:D
Hmm... Wypad z przyjaciółmi na miasto zawsze niesie ze sobą duże pokłady burzliwości ;). Znaczy dla mnie ;). Przez 3 dni przeżywałam (i TŻ też ;)).
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ser-com.pev.pl



  • Strona 37 z 74 • Wyszukano 6359 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74

    Hack metin

    Designed By Royalty-Free.Org