ďťż
Photo Rating Website
000_strna_glowna 000_teskt_glowne_menu_0 000_teskt_glowne_menu_1 000_teskt_glowne_menu_2 000_teskt_glowne_menu_3
Wymarzony pierścionek - część X ďťż
Photo Rating Website
000_strna_glowna 000_teskt_glowne_menu_0 000_teskt_glowne_menu_1 000_teskt_glowne_menu_2 000_teskt_glowne_menu_3
Wymarzony pierścionek - część X

aaaaWymarzony pierścionek - część Xaaaa



hania811 - 2008-08-24 10:49
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  L_V nie martw się tesciowe widocznie potrzebują czasu na przyzwyczajenie się do tej nowiny.
Jak powiedzielismy ze bierzemy slub rodzicom TZ...powiedzieli "no trudno jakoś sobie poradzimy":eek:
Praktycznie do dnai slubu byli bardzo niewzuszeni tym faktem.

Dopiero podczas ceremonii zobaczyłam na ich twarzach zadowolenie. Chyba do nich dotarło ze nie ma odwrotu i w sumie to ich syn jest szczęśliwi więc oni tez by mogli:rolleyes:

A jak wypili parę procentów nagle pokochali mnie do szaleństwa, stałam się ich ukochana córunią.... i tak zostało.

Ja wizji slubu nigdy nie miałam...a raczej miałam wizję ze nigdy ślubu nie wezmę.
Ale stało się zakochałam się i zaczęłam o tym myślec..a raczej zaczelismy:)

Nasz ślub był taki jak my..spontaniczny, wesoły, nietuzunkowy.

Slubu koscielnego nie było, pierwszego tańca nie było, nie było ciotek klotek, nie było limuzyny z balonikami, nie było orkiestry, rzucania welonem, oczepin i tym podobnych bzdur.
To był ślub naszych marzeń:)




L_V - 2008-08-24 10:53
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez hania811 (Wiadomość 8722555) Slubu koscielnego nie było, pierwszego tańca nie było, nie było ciotek klotek, nie było limuzyny z balonikami, nie było orkiestry, rzucania welonem, oczepin i tym podobnych bzdur.
To był ślub naszych marzeń:)
u mnie bedzie tak samo, z tą rónica, ze bedzie koscielny.

My z TZtem ammy dosyc obojety, w kierunku negatywnego statunek do koscioła. natomiast nasze rodziny nie wyobrazaja sobie zebysmy nie brali koscielnego. Zastanawialismy sie długo, czy postawic na swoim i robis wojne, czy machnac reka i brac koscielny (nawet konsultowalismy to z psychologiem) i stanelo na tym, ze wybieramy opcje"bezkrwawa".



pollynema - 2008-08-24 11:02
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez kaska87 (Wiadomość 8722475)
Pollynema Twoja siostrzyczka ma juz ok 2 latek? to daj jej jeszcze 2 lata :o
czteroletnie dziecko już sobie poradzi i będzie się bardzo cieszyć, że ma tak wspaniałą funkcję na weselu swojej siostry:ehem:
W listopadzie 2latka będą ;-) Hehe póki co nikomu się nie spieszy, ani z zaręczynami, a już tym bardziej z weselichem. Z jednej strony, wiadomo, że podskórnie czuję, że miło by było mieć ten mały symbol, że chce się spędzić z kimś resztę życia, jednak z drugiej strony, w tym związku jestem pewna TŻ, wiem, że kocha mnie najbardziej na świecie, że mnie nie skrzywdzi i że to ze mną pragnie spędzić resztę życia.

Może oświadczyn nie było, ale takie słowa powoli padają :-) Czasem aż się zastanawiam, czy z nami wszystko ok, bo nie powiem - nie raz coś o oświadczynach paplaliśmy, ale głównie w żartach, no i przy okazji oświadczyn kolegi TŻta :)

dop.
Ostatnio np. przypadkiem padło na temat oświadczyn: "nie wyobrażam sobie, żeby Twój ukochany mężczyzna(chętnie poznam szczęściarza) nie wypowiedział magicznych słów w swoim czasie." - oczywiście TŻ je wypowiedział ;)



kaska87 - 2008-08-24 11:05
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez pollynema (Wiadomość 8722777) Może oświadczyn nie było, ale takie słowa powoli padają :-) Czasem aż się zastanawiam, czy z nami wszystko ok, bo nie powiem - nie raz coś o oświadczynach paplaliśmy, ale głównie w żartach, no i przy okazji oświadczyn kolegi TŻta :) spokojnie mój mi po 3 dniach powiedział, że mnie kocha, a po 3 miesiącach jak sobie siedzieliśmy i się do niego przytulałam, ze chce żeby tak było juz zawsze:jupi: ciarki mi wtedy przeszły bo się troszkę wystraszyłam;) ale jakoś nie wyobrażam sobie życia z kimś innym :nie: teraz już rzadko zdarza się facet, który dba o swoją kobietę i jest prawdziwym dżentelmenem:o Tadzik to dobry człowiek poza tym jest czuły i romantyczny bardziej niż ja:rolleyes: poza tym nie spotkałam jeszcze tak sentymentalnego faceta:D
ja chcę przez Was do Tadeusza!:D




pollynema - 2008-08-24 11:10
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez kaska87 (Wiadomość 8722847) spokojnie mój mi po 3 dniach powiedział, że mnie kocha, a po 3 miesiącach jak sobie siedzieliśmy i się do niego przytulałam, ze chce żeby tak było juz zawsze:jupi: ciarki mi wtedy przeszły bo się troszkę wystraszyłam;) ale jakoś nie wyobrażam sobie życia z kimś innym :nie: teraz już rzadko zdarza się facet, który dba o swoją kobietę i jest prawdziwym dżentelmenem:o Tadzik to dobry człowiek poza tym jest czuły i romantyczny bardziej niż ja:rolleyes: poza tym nie spotkałam jeszcze tak sentymentalnego faceta:D
ja chcę przez Was do Tadeusza!:D
U mnie właśnie ciekawa sytuacja ze słowem kocham, mój TŻ jeszcze ich ode mnie nie usłyszał, ale myślę, że okazuję swoje uczucia w dość czytelny sposób i TŻ nie czuje się pokrzywdzony. Pierwszy raz w moim życiu chcę, żeby te słowa były naprawdę ważne i wiem, że jak je wreszcie TŻ usłyszy - będzie to coś bardzo bardzo znaczącego :)

Kasiu, już niedługo go zobaczysz ;) Ja swojego chyba dopiero w październiku :(



kaska87 - 2008-08-24 11:12
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez pollynema (Wiadomość 8722919) U mnie właśnie ciekawa sytuacja ze słowem kocham, mój TŻ jeszcze ich ode mnie nie usłyszał, ale myślę, że okazuję swoje uczucia w dość czytelny sposób i TŻ nie czuje się pokrzywdzony. Pierwszy raz w moim życiu chcę, żeby te słowa były naprawdę ważne i wiem, że jak je wreszcie TŻ usłyszy - będzie to coś bardzo bardzo znaczącego :) a Ty od niego usłyszałaś te słowa? :o
Cytat:
Napisane przez pollynema (Wiadomość 8722919) Kasiu, już niedługo go zobaczysz ;) Ja swojego chyba dopiero w październiku :( wiem i już się nie moge doczekać. Tobie tez szybko zleci:jupi:



hania811 - 2008-08-24 11:13
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez pollynema (Wiadomość 8722272) Teoretycznie powinnam iść do lekarza po inne leki, bo obecne nie pomogły mi na gardło, a wręcz jest gorzej :/ To nie ciekawie. Niemuś idz to lekarza co to za "teoretycznie" jak nie wyleczysz do konca bedziesz miała przekichane przez kilka miesięcy nawet.
Cytat:
Napisane przez L_V (Wiadomość 8722430) Nie, nie, oni wiedza ze my sie pobieramy, tylko byli zdziwieni, czy tez zaskoczeni ze rok wczesniej rezerwuje sie termin. Oni nie brali koscielnego (ale nas zmuszaja - fajnie, co?), wiec sami bukowali termin 3 miesiace przed.

A tak w ogóle - dostałam karteczke z formalnosciami niebednymi do zawarcia slubu i szczerze mówiąc przestaraszyłam sie. Sterta buirokracji.

I gdzie ja mam w warszawie robic nauki? To obojetne gdzie pójde, czy mam zasuwac do koscioła, w ktorym bede brala slub?

O orgazmie? A moze pogadamy o spadajacym libido?:(
Z tego co wiem to na nauki mozesz isc gdzie tylko bedziesz chciała. Nie trzeba do swojej parafi.

Spadające libido...hmm to nie jest mój ulubiony temat:(.
Ale co się dzieje..nie potrzebujesz w ogóle? długo to trwa?
Moze to chwilowe, moze potrzebujecie jakiejś odmiany..nie wiem co napisac:o.

Cytat:
Napisane przez L_V (Wiadomość 8722640) u mnie bedzie tak samo, z tą rónica, ze bedzie koscielny.

My z TZtem ammy dosyc obojety, w kierunku negatywnego statunek do koscioła. natomiast nasze rodziny nie wyobrazaja sobie zebysmy nie brali koscielnego. Zastanawialismy sie długo, czy postawic na swoim i robis wojne, czy machnac reka i brac koscielny (nawet konsultowalismy to z psychologiem) i stanelo na tym, ze wybieramy opcje"bezkrwawa".
Oj ta Polska metalnośc.

My troszkę przekłamalismy, w pewnym momencie- nawet siebie.

Powiedzielismy rodzicom (naszym bo TZ są anty koscielni) ze generalnie to duze weselicho ze slubem koscielnym tez chcemy ale za jakies 3 lata.
Oni uwierzyli, a co smieszniejsze nam tez coś sie poprzestawiało w głowach i bylismy przekonani ze tak faktyczbnie się stanie.
Ta presja społeczenstw i rodziny, tradycje itp strasznie wpływają na psychike i postępowanie.
Mimo tego ze w głebi duszy nie czułam ze potrzebuję slubu koscielnego, rodzice takie pranie mózgu mi zrobili, ze stwierdziłam "TAK CHCĘ"..ale to było chwilowe otumanienie.

Szybko oprzytomnielismy i wiemy ze slubu koscielnego nie bedzie.
Chcialibyśmy tylko na np. 5 rocznice zrobi mega imprezę dla przyjaciół:rolleyes:.



pollynema - 2008-08-24 11:19
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez kaska87 (Wiadomość 8722948) a Ty od niego usłyszałaś te słowa? :o

wiem i już się nie moge doczekać. Tobie tez szybko zleci:jupi:
Tak, pierwszy raz mi je powiedział jakieś 2lata temu. Kolejny raz wypowiedział je podczas naszego ostatniego wspólnego weekendu. Powiedział, że wprawdzie to słowo nie potrafi ująć wszystkich uczuć i mocy tego co do mnie czuje, ale póki co nie wymyślił innego, więc użyje słynnego 'kocham' :-)

Cytat:
Napisane przez hania811 (Wiadomość 8722987) To nie ciekawie. Niemuś idz to lekarza co to za "teoretycznie" jak nie wyleczysz do konca bedziesz miała przekichane przez kilka miesięcy nawet. Właśnie o to się martwię, ale nie chcę przeginać w pracy z L4 :(



hania811 - 2008-08-24 11:26
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Nemuś to pieknie TZ Ci powiedził:jupi:.
Jade do brata w odwiedziny.
Miłego popołudnia dziewczynki:cmok:



asiuk - 2008-08-24 11:44
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cześć, kobietki!

Ja tylko na chwilę, nieco niewyspana. Wesele kuzynki było super. Szkoda, że trafili na taką urzędniczkę w USC, która odbębniła wszystko byle jak, tonem, jakby opowiadała komuś bajkę.

Baleriny na zmianę okazały się niezbędne (zresztą nogi zaczęły mnie już boleć 10 minut po ceremonii ;) ). Może kiedyś zacznę chodzić na obcasach? :rolleyes:

Odnośnie moich strojów - Tomkowi podobam się praktycznie we wszystkim. Gdy odkrywam trochę ciała, pokazuję dekolt, to jest w siódmym niebie :D Wczoraj też co chwilę mi powtarzał, że go kręcę ;)

Miłego dnia!



et-ka - 2008-08-24 11:45
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  LV, dobrze Cię widzieć. w końcu :) i widzę, że data ślubu już ustalona. supeeer! czyżby jednak rok wcześniej? wydawalo mi się, ze mówiłas o 2010 roku :) jesli tak to tym lepiej.

ja właściwie nie wiem jeszcze jak powinien wyglądac mój ślub. nie chcę wiejskiego weselicha, jednak chciałabym mieć przy sobie znajomych tych blizszych i ważnych. rodziny będzie minimum - choć to i tak duzo wychodzi! ale tak to jest, gdy mamy z TŻtem całkiem liczne najbliższe rodziny czyli rodzice, dziadkowie, rodzeństwo i pewnie rodzeństwo rodziców. hm i juz się robi ze 30 osób :) o nie..chyba więcej niż 30! :mdleje:



kaska87 - 2008-08-24 11:52
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  ja też nie chcę wiejskiego weselicha:nie: naliczyłam 49 osób dorosłych i 9 dzieci:rolleyes:



pollynema - 2008-08-24 12:00
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  O tu to się z Wami zgodzę również. Mnie w ogóle nie kręci idea zapraszania kuzynostwa czy ciotek z którymi się widuję raz na rok lub rzadziej. W ogóle nie podoba mi się wizja robienia z okazji tego cudownego dnia czegokolwiek, co wpadałoby do szuflady 'bo wypada'.



et-ka - 2008-08-24 13:48
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  ja pewnie nawet chrzestnego nie zaproszę..bo co to za chrzestny, ktorego ostatnio widziałam mając lat 8. na komunii. a nieeeee..ostatnio widziałam go w grudniu na pogrzebie Dziadka. hmhm.po 16 latach prawie :D



pollynema - 2008-08-24 14:09
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Hehe wysłałam mojemu TŻ zlepkę 4 zdjęć różnych ujęć kawałków mojego ciała w bordowej bieliźnie, którą ostatnio go zniewoliłam. Teraz mi właśnie napisał, że siedzi cały zakręcony w kawiarence i wychodzi z siebie :D



ButterBear - 2008-08-24 16:25
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Hej Dziewczyny :)

Ja też nie jestem zwolenniczką spraszania na wesele jakichś ciotek, wujków i kuzynów 7 woda po kisielu, tylko dlatego, że wypada. To w końcu dzień państwa młodych i mają się czuć idealnie w towarzystwie ludzi, którzy są na weselu :D
My z TŻ jesteśmy w o tyle dobrej sytuacji, że żadne z nas nie ma dużej rodziny.
Samej rodziny na weselu byłoby ok. 15-18 osób. Reszta to znajomi, więc myślę, że w 45-50 osobach bez problemu byśmy się zamkneli.
Jeśli chodzi o zobaczenie panny młodej dopiero przed ołtarzem, to mi się to wydaje zbyt amerykańskie. I tak mamy natłok amerykańskiej kultury w Polsce, więc ja osobiście nie widzę potrzeby, żeby to jeszcze pogłębiać. Poza tym jestem tradycjonalistką i bardzo podoba mi się zwyczaj błogosławieństwa młodych przez rodziców zaraz przed ślubem... :)



hania811 - 2008-08-24 16:47
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez asiuk (Wiadomość 8723471) Cześć, kobietki!

Ja tylko na chwilę, nieco niewyspana. Wesele kuzynki było super. Szkoda, że trafili na taką urzędniczkę w USC, która odbębniła wszystko byle jak, tonem, jakby opowiadała komuś bajkę.

Baleriny na zmianę okazały się niezbędne (zresztą nogi zaczęły mnie już boleć 10 minut po ceremonii ;) ). Może kiedyś zacznę chodzić na obcasach? :rolleyes:

Odnośnie moich strojów - Tomkowi podobam się praktycznie we wszystkim. Gdy odkrywam trochę ciała, pokazuję dekolt, to jest w siódmym niebie :D Wczoraj też co chwilę mi powtarzał, że go kręcę ;)

Miłego dnia!
Pięknie po tylu latach wyzwalac w TZ takie emocje:D
Super ze dobrze się bawiłaś:)

Cytat:
Napisane przez pollynema (Wiadomość 8725665) Hehe wysłałam mojemu TŻ zlepkę 4 zdjęć różnych ujęć kawałków mojego ciała w bordowej bieliźnie, którą ostatnio go zniewoliłam. Teraz mi właśnie napisał, że siedzi cały zakręcony w kawiarence i wychodzi z siebie :D :D biedaczek.

Własnie wrociłam od brata..pyszny obiad zrobił. Zupa krem z porow z grzankami. Duszony schab z kurkami, ziemniaczki i sałata lodowa z pomidorami i sosem czosnkowym. Do tego wypiłam całe wytrawne hiszpanskie wino:D.
Nikt inny nie chciał;).

Kumpel mnie odwiozl do domu swoim porsche....małolaci pod blokiem sypali niezłe komentarze:D

Teraz zabieram się za robienie obiadu dla męża. Własnie wyjeżdza z Warszawy:):)
Będą naleśniki ze szpinakiem w sosie pomidorowym zapiekane w piekarniku z serem:ehem:

Tak pozatym jestem hepi...Kubica na podium:jupi:



rav12345 - 2008-08-24 16:50
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez pollynema (Wiadomość 8722018) trafiłam na temat o ślubach w stylu amerykańskim. Muszę przyznać, że kilka elementów z tego typu ślubów bardzo odpowiada mojemu ideałowi. A Wy jak podchodzicie do tematu, np. zobaczenia TŻ dopiero pod ołtarzem, lub żeby jakiś dzieciaczek niósł obrączki na poduszeczce? Cytat:
Napisane przez kaska87 (Wiadomość 8722172) ja też chce żeby Tadzik dopiero w kościele mnie zobaczył-taka niespodzianka, i też chcę żeby chłopczyk niósł obrączki a obok szła dziewczynka i sypała kwiatki:D Niestety w zderzeniu z rzeczywistością czasami takie marzenia zostają tylko marzeniami. Bo na przykład rzadko który proboszcz pozwoli na "śmiecienie" kwiatkami w kościele, chyba że zorganizujecie kogoś, kto po ślubie to posprząta. Albo zapewnienie druhnom i dziewczynce która sypie kwiatki sukieniek, itd. Jak tego nie zaplanujecie na początku w wydatkach, to one was później przerosną.

Cytat:
Napisane przez L_V (Wiadomość 8722640) u mnie bedzie tak samo, z tą rónica, ze bedzie koscielny.

My z TZtem ammy dosyc obojety, w kierunku negatywnego statunek do koscioła. natomiast nasze rodziny nie wyobrazaja sobie zebysmy nie brali koscielnego. Zastanawialismy sie długo, czy postawic na swoim i robis wojne, czy machnac reka i brac koscielny (nawet konsultowalismy to z psychologiem) i stanelo na tym, ze wybieramy opcje"bezkrwawa".
Ja w sumie mam tak jak ty, i wzięłam ten kościelny, i szczerze mówiąc żałuję. Nie byłam w kościele ani raz od swojego wesela... Organista okazał się jednym wielkim sprzedajnym gnojkiem, ksiądz to samo. Po prostu tragedia.
I też zrobiłam to dla rodziny, po czym jak wręczałam zaproszenie mojej babci (najbardziej religijnej osobie w rodzinie ;)) to ona na to: "ale teraz się nie robi wesel. Cywilny, małe przyjęcie, i lepiej na to konto na wycieczke sobie pojedźcie".

Jutro mamy rocznicę. Dzisiaj świętujemy, tzn., będziemy świętować jak pranko się skończy i zjemy obiadek.



hania811 - 2008-08-24 17:12
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez rav12345 (Wiadomość 8727629)
Jutro mamy rocznicę. Dzisiaj świętujemy, tzn., będziemy świętować jak pranko się skończy i zjemy obiadek.
Rocznice ślubu rozumiem.
To ja życze już dziś nieskończonego zrozumienia, pożądania, przyjaźni i miłości:roza::roza:.



ButterBear - 2008-08-24 17:17
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez rav12345 (Wiadomość 8727629) Niestety w zderzeniu z rzeczywistością czasami takie marzenia zostają tylko marzeniami. Bo na przykład rzadko który proboszcz pozwoli na "śmiecienie" kwiatkami w kościele, chyba że zorganizujecie kogoś, kto po ślubie to posprząta. Albo zapewnienie druhnom i dziewczynce która sypie kwiatki sukieniek, itd. Jak tego nie zaplanujecie na początku w wydatkach, to one was później przerosną.

Ja w sumie mam tak jak ty, i wzięłam ten kościelny, i szczerze mówiąc żałuję. Nie byłam w kościele ani raz od swojego wesela... Organista okazał się jednym wielkim sprzedajnym gnojkiem, ksiądz to samo. Po prostu tragedia.
I też zrobiłam to dla rodziny, po czym jak wręczałam zaproszenie mojej babci (najbardziej religijnej osobie w rodzinie ;)) to ona na to: "ale teraz się nie robi wesel. Cywilny, małe przyjęcie, i lepiej na to konto na wycieczke sobie pojedźcie".

Jutro mamy rocznicę. Dzisiaj świętujemy, tzn., będziemy świętować jak pranko się skończy i zjemy obiadek.

Gratulacje ;) Wszystkiego dobrego, miłości i nieskończonego szczęścia :roza::love:



kaska87 - 2008-08-24 17:19
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez rav12345 (Wiadomość 8727629) Bo na przykład rzadko który proboszcz pozwoli na "śmiecienie" kwiatkami w kościele, chyba że zorganizujecie kogoś, kto po ślubie to posprząta. Albo zapewnienie druhnom i dziewczynce która sypie kwiatki sukieniek, itd. Jak tego nie zaplanujecie na początku w wydatkach, to one was później przerosną.. Tadzik ministrant a nasz proboszcz nei będzie miał nic przeciwko bo u Tadzika kuzyna też dziewczynka sypała kwiaty:o
druhen nie będzie



hania811 - 2008-08-24 17:19
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Rav tak w ogóle rewelacyjny av:D



ButterBear - 2008-08-24 17:28
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez kaska87 (Wiadomość 8727952) Tadzik ministrant a nasz proboszcz nei będzie miał nic przeciwko bo u Tadzika kuzyna też dziewczynka sypała kwiaty:o
druhen nie będzie
U mnie w kościele nie można nawet sypać ryżem, jak para młoda wychodzi... bo przecież deszcz może przyjść, rozmoczy ryż i kto to posprząta?! :mdleje:
Wkurzają mnie takie gadki :kwasny:



kaska87 - 2008-08-24 17:29
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez ButterBear (Wiadomość 8728035) U mnie w kościele nie można nawet sypać ryżem, jak para młoda wychodzi... bo przecież deszcz może przyjść, rozmoczy ryż i kto to posprząta?!
Wkurzają mnie takie gadki :kwasny:
:mdleje: no to macie niefajnie:nie: u nas proboszcz jest ostry i konkretny, ale w takich sprawach można się z nim dogadać:o



rav12345 - 2008-08-24 17:30
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez hania811 (Wiadomość 8727877) Rocznice ślubu rozumiem.
To ja życze już dziś nieskończonego zrozumienia, pożądania, przyjaźni i miłości:roza::roza:.
Cytat:
Napisane przez ButterBear (Wiadomość 8727923) Gratulacje ;) Wszystkiego dobrego, miłości i nieskończonego szczęścia :roza::love: Dzięki kobietki !

Avatar można sobie ulepić tutaj: http://simpsonsmovie.com/avatar

U nas proboszcz tylko powiedział: "w Afryce głodują, a tutaj się jedzeniem rzuca, nie do końca mi sie to podoba, no ale jak taki zwyczaj, to co mam powiedzieć". My przygotowaliśmy kwiaty do rzucania, ale i tak ktoś ryż przyniósł...



ButterBear - 2008-08-24 17:34
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez kaska87 (Wiadomość 8728049) :mdleje: no to macie niefajnie:nie: u nas proboszcz jest ostry i konkretny, ale w takich sprawach można się z nim dogadać:o Ja nawet nie wiem czy istnieje szansa na dogadanie się z kimkolwiek, bo nie chodzę do kościoła.
Pewnie zaraz zostanę zlinczowana, ale chciałabym wziąć ślub kościelny, tylko dlatego, że podoba mi się sama ceremonia...:rolleyes:



pollynema - 2008-08-24 17:36
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Moich głupot ciąg dalszy... Tym razem wyprałam w pralce razem z pościelą... mój telefon :D



kaska87 - 2008-08-24 17:37
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez ButterBear (Wiadomość 8728104) Ja nawet nie wiem czy istnieje szansa na dogadanie się z kimkolwiek, bo nie chodzę do kościoła.
Pewnie zaraz zostanę zlinczowana, ale chciałabym wziąć ślub kościelny, tylko dlatego, że podoba mi się sama ceremonia...:rolleyes:
ja ostatnimi czasy też chodze w kratkę bo denerwują mnie księża hipokryci(pomijając proboszcza), którzy mają takie kazania(po 30min), że uszy więdną powtarzają coś po 100 razy i w kółko to samo:rolleyes: więc nie jesteś sama



rav12345 - 2008-08-24 17:41
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez pollynema (Wiadomość 8728116) Moich głupot ciąg dalszy... Tym razem wyprałam w pralce razem z pościelą... mój telefon :D Nie włączaj go! Wyciągnij baterie, jak umiesz to rozkręć i na parapet, niech schnie.

Co do kościoła... ja miałam okres buntu gdzieś w liceum, zadawałam dużo pytań na lekcji religii, m.in. czemu na religii uczymy się tylko o chrześcijaniźmie, jak ja chcę też inne religie poznać. Albo zadawałam pytania na temat zasad chrześcijanizmu, które są troche dziwne. Niestety nie spotykałam wsparcia ze strony moich koleżanek z klasy, wręcz przeciwnie. Po prostu nie dawały mi dojść do głosu, krzycząc: "Daj spokój! Przestań, musisz to zaakceptować". To był pierwszy raz kiedy złapałam depresję, że jakaś dziwna chyba jestem. Później zrozumiałam, że moje koleżanki-lizuski-kujonki (bo mama jest dyrektorem szkoły) są po prostu puste jak dzwon. A ja jestem piękna i mądra i w ogóle :D. Sesesese



pollynema - 2008-08-24 17:44
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez rav12345 (Wiadomość 8728190) Nie włączaj go! Wyciągnij baterie, jak umiesz to rozkręć i na parapet, niech schnie. Tak, tak juz schnie, może uda się go odratowac, ale to i tak nie ma zbytnio znaczenia, bo i tak mnie już ten telefon doprowadzał do szału. Mój szef powiedział mi, że da mi jeden ze swoich, który ma od swojej sieci, lezy w pudełku, a to dokladnie taki model jaki chciałam, więc tylko zdejmę simlocka i gotowe :) A do jutra pożyczę jeden z tel mojego wspolokatora.



hania811 - 2008-08-24 17:45
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez pollynema (Wiadomość 8728116) Moich głupot ciąg dalszy... Tym razem wyprałam w pralce razem z pościelą... mój telefon :D ADHD jak nic:D.

Słuchaj Rav moze go jeszcze uratujesz;)



ButterBear - 2008-08-24 17:46
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez kaska87 (Wiadomość 8728136) ja ostatnimi czasy też chodze w kratkę bo denerwują mnie księża hipokryci(pomijając proboszcza), którzy mają takie kazania(po 30min), że uszy więdną powtarzają coś po 100 razy i w kółko to samo:rolleyes: więc nie jesteś sama Ja nigdy nie chodziłam... nie mam takiej potrzeby... nie lubię słuchać co mówią księża... generalnie denerwuje mnie panoszenie się kościoła i wtrącanie w każdą dziedzinę życia :mad:

Nema, i jak telefon się ma? Da się go uratować jakoś? Mi kiedyś telefon wpadł do kubka pełnego herbaty - przeżył :ehem: ale pralka... hmmm... długo musiał być w wodzie :kwasny:



hania811 - 2008-08-24 17:53
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Rav świetna zabawa :D. Zaraz się zarejestruję i coś stworzę:D



pollynema - 2008-08-24 17:54
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  A w sumie to nie wiem, na razie się suszy, ale i tak będę miała jutro nowy. Ten od miesięcy miałam już wymienić i tak, bo strasznie pika i szumi jak ktoś ze mną rozmawia.



kaska87 - 2008-08-24 18:00
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  mój Tadzik wyprał swoja motorolkę w pralce z ciuchami rowerowymi:hahaha:niestet y nie wiedział, że nie może włączyć i nie przeżyła



pollynema - 2008-08-24 18:02
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Co by nie było, ja tam zwalam na TŻta. Miałam wtedy na sobie jego bluzę i jego zapach wytrącił mnie z równowagi :D



rav12345 - 2008-08-24 18:02
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez hania811 (Wiadomość 8728349) Rav świetna zabawa :D. Zaraz się zarejestruję i coś stworzę:D Nie musisz się rejestrować, możesz tworzyć bez rejestracji.

Co do telefonów, haha, niezłe szczęście wrzucić telefon centralnie do kubka z herbatą. Ja też kiedyś wyprałam telefon, i działał później!

Natomiast tydzień temu Tż zgubił telefon (za który zapłacił 1200zł, ale trzy lata temu) jak wracaliśmy z lotniska. W ciągu miesiąca zgubił 3 rzeczy :mad:. Wczoraj zamówił sobie nowy, nokie e51 chyba. Spróbuje go zgubić, to następny telefon jaki sobie kupi, będzie tylko dzwonił i wysyłał smsy.



pollynema - 2008-08-24 18:06
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  1 załącznik(i/ów) A ja dostanę teraz taki :)



lemoorka - 2008-08-24 18:26
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez hania811 (Wiadomość 8722218) JUŻ!!! ale ten czas szybko płynie.
I co stres jest...tesciowa do szału doprowadza czy wszystko ustalone i już się nie wtrąca?
Wszystko w porządku:) Doprowadza do szału dalsza rodzina w sensie kuzynostwo. napisalismy na zaproszeniach,ze sami. Tz kuzynki zorbił haje,że skoro bez osób towarzyszacych, to kuzynka nie idzie i cała reszta. Jak to usłyszałam myslałam,że z krzesła spadne:)

Za to psinka nam sie pochorowała, moj Tz nawet wzial wolne i przy niej był. Suczka dostałą silnego krwotoku i goraczki. Co 2 dzień jesteśmy u weterynarza. Juz jest lepiej:)

Pozdrawiem Was wszystkie- pewnie znowu zajrze za jakis czas:)



hania811 - 2008-08-24 18:48
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez lemoorka (Wiadomość 8728829) Wszystko w porządku:) Doprowadza do szału dalsza rodzina w sensie kuzynostwo. napisalismy na zaproszeniach,ze sami. Tz kuzynki zorbił haje,że skoro bez osób towarzyszacych, to kuzynka nie idzie i cała reszta. Jak to usłyszałam myslałam,że z krzesła spadne:)

Za to psinka nam sie pochorowała, moj Tz nawet wzial wolne i przy niej był. Suczka dostałą silnego krwotoku i goraczki. Co 2 dzień jesteśmy u weterynarza. Juz jest lepiej:)

Pozdrawiem Was wszystkie- pewnie znowu zajrze za jakis czas:)
Co to znaczy za jakiś czas:atyaty:. Najpóźniej za tydzień masz byc zdac relację ze ślubu:)



pollynema - 2008-08-24 18:52
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez lemoorka (Wiadomość 8728829) Wszystko w porządku:) Doprowadza do szału dalsza rodzina w sensie kuzynostwo. napisalismy na zaproszeniach,ze sami. Tz kuzynki zorbił haje,że skoro bez osób towarzyszacych, to kuzynka nie idzie i cała reszta. Jak to usłyszałam myslałam,że z krzesła spadne:)

Za to psinka nam sie pochorowała, moj Tz nawet wzial wolne i przy niej był. Suczka dostałą silnego krwotoku i goraczki. Co 2 dzień jesteśmy u weterynarza. Juz jest lepiej:)

Pozdrawiem Was wszystkie- pewnie znowu zajrze za jakis czas:)
Trzymam kciuki za Wasz ślub, na pewno wszystko pójdzie dobrze :) :ehem: To tak w razie czego jakbyś do ślubu już tu nie zajrzała ;)



L_V - 2008-08-24 19:03
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Witam wieczorną zmiane. :D

Cytat:
Napisane przez et-ka (Wiadomość 8723502) LV, dobrze Cię widzieć. w końcu :) i widzę, że data ślubu już ustalona. supeeer! czyżby jednak rok wcześniej? wydawalo mi się, ze mówiłas o 2010 roku :) jesli tak to tym lepiej. Nie, 2009. Zgodnie z planami.

Cytat:
Napisane przez et-ka (Wiadomość 8723502) ja właściwie nie wiem jeszcze jak powinien wyglądac mój ślub. nie chcę wiejskiego weselicha, jednak chciałabym mieć przy sobie znajomych tych blizszych i ważnych. rodziny będzie minimum - choć to i tak duzo wychodzi! ale tak to jest, gdy mamy z TŻtem całkiem liczne najbliższe rodziny czyli rodzice, dziadkowie, rodzeństwo i pewnie rodzeństwo rodziców. hm i juz się robi ze 30 osób :) o nie..chyba więcej niż 30! :mdleje:
A propos!
Ja Wam musze to opisac. W pierwszy dzien urlopu byłam właśnie na takim weselu. Odbyło sie w małym miescie na wschodzie Polski, wiocha na całego!

Najpierw pojechalismy pod dom panny mlodej zeby ja "wykupic". Poszło pare butelek wodki. Panstwo mlodzi oczywiscie wynajeli najdrozszy model merca (50zł/ h) oraz dwoje kamerzystow, ktorzy wszystko rezyserowalii nie mozna bylo przejsc obok mlodych bez uzgodnienia tego z "rezyserem".
Pod domem młodej stała kapela (akordeon + tamburynko), dom caly w balonach. wszyscy sasiedzi w oknach i na ulicy. Zenada.:eek:
Kiedy mlody juz łaskawie zostal wpuszczony do domu mlodej, drzwi sie zatrzasnely i nie widadomo co tam sie dzialo - pewnie błogosławienstwo. Na pewno byl tam tylko pan rezyser, podczas gdy pan z akordeonem i pan z tamburynkiem przygrywali nam na podwórku.
Mloda wyszla z domu niosac jakis koszyczek. Ku naszemu bezbrzeznemu zdziwieniu zaczeła rzucac cukierkami w stojacych dookola ludzi.:eek:
Juz w tym momencie zastanawialismy sie czy nie dac tyłów z tego wesela.
OK, zapakowalismy sie do samochodów - kazdy obowiazkowo ma przwiazane baloniki.
Swiadkowa biegala zz ludźmi i chciala im dopinac takie kotylioniki - kokardki do ubran. My sie nie zgodzilismy (ja - suknia z jedwabiu, TZ porzadna bawełniana koszula), nikt mi nie edzie cholera dziurawił ciuchów. Zaliczamy wpadke i kilka nieprzychylnych sporzen.
W koncu wyruszamy do koscioła. Po drodze kilku na oko 16-letnich wyrostkow rozstawia brame, oczywiscie chca wódke. jestem w szoku, bo dostaja kilka butelek. ja bym takich wysrostkow pogonila, bo byli ewdentnie nieletni, a tu przyzwolenie na to zeby sie upili. OK, to my odstajemy od reszty.

Do kosciola wchodzimy gesiego, zeby pan rezyser mogl wszystkich uchwycic. panna mloda ani razu sie nie usmiecha, wyglada jakby miala sie rozplakac. czekajac w nawie kosciola, opieprza za cos pana młodego. zestresowany pan młody rusza do ołtaraz zaczynajac ze złej nogi. Aj, niedobrze, nierówno. Kuksaniec w bok od młodej.

Slub - norma. bez przezyc z tymze goscie maja miny smiertelnie powazne, akby przyszli na stype.
Zyczenia pod kosciolem - zaliczamy prawie bez wpadek. Za jednym wyjatkiem - ksiadz, ktory okazuje si ewujkiem młodejj wita sie z goscmi. do nas podchodzi nieufnie, bo nie poslzismy do komunii. Moj TZ mowi mu "dzien dobry" zamiast "sczesc boze".:D

Jedziemy do domu weselnego. Przejezdzamy przez absolutnie kazda ulice miasta. Z predkoscia 20 km/h. TZ sie wkurza. I to bardzo. Szkoda paliwa.....po chwili wkurza sie jeszcze bardziej, wrzuca kierunkowskaz, gaz i wyprzedzamy caly orszak weselny. Dobrze ze wiemy gdzie jest dom weselny. dojezdzamy tam pierwsi, reszta zjawia sie po ok 15 min.:D

Chleb, solm wodka, rzucanie kieliszkami. TZt caly czas robi zdjecia, bo mu w prac nikt nie uwierzy, ze tu jeszcze takie zwyczaje.
Wchodzimy na sale. Usadzamy sie, orkiestra spiewa sto lat, chcemy wzniesc 1-szy toast. wychodzi ksiadz - wujek młodej, cos tam gledzi i składa im zyczenia, az tu nagle, zaczyna spiewac pod twoja obrne. I tak stoimy z winem/ wódka w kieliszkach i spiewamy. :mdleje:

Impreza oczywiscie wiejska, z białym misiem, cudownych rodziców i winda do nieba na czele. BTW - winda do nieba - extra tekst na wesele, nie ma co.

O 12, oczepiy, zmywamy sie na dwór, nie chcemy brac w tym udizału. Zaraz po oczeinach zegnamy sie z młodymi. ja mam juz dosyc, TZt tez, idziemy do pokoju spac, ale i tak do 4 rano nie zmruzamy oka, bo orkiestra gra na fulla.

Wiem jedno - to była esencja mojego wesela-koszmaru. Teraz na 100% wiem, ze po prostu nie trawie, nie znosze, nie zdzierżę absolutnie zadnych polskich tradycji weselnych.

Cytat:
Napisane przez rav12345 (Wiadomość 8727629)

Ja w sumie mam tak jak ty, i wzięłam ten kościelny, i szczerze mówiąc żałuję. Nie byłam w kościele ani raz od swojego wesela... Organista okazał się jednym wielkim sprzedajnym gnojkiem, ksiądz to samo. Po prostu tragedia.
I też zrobiłam to dla rodziny, po czym jak wręczałam zaproszenie mojej babci (najbardziej religijnej osobie w rodzinie ;)) to ona na to: "ale teraz się nie robi wesel. Cywilny, małe przyjęcie, i lepiej na to konto na wycieczke sobie pojedźcie".

.
Rav, pamietam - czytalam Twoja relacje z wesela.
A co do samego przyjecia - chemy tylko obiad, taki na 3-4h dla ok 20-sty osób. Tyle.

I wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy!!:cmok:



ButterBear - 2008-08-24 19:37
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  rav, mój telefon leżał na stosie książek i po prostu się zsunął(jak coś próbowałam z tego stosu wyciągnąć) i dał nura w herbatkę ;) Takie tragiczne wypadki zdarzają się tylko przy pisaniu pracy mgr :-p

Lemoorko, fajnie, że się w końcu odezwałaś. Pewnie macie już wszystko pozałatwiane i tylko czekacie na swój wielki dzień... więc powodzenia :D żeby to był najpiękniejszy dzień w Waszym życiu!!
Poza tym dużo zdrowia dla psinki :)

A propos przesadzania z weselnymi tradycjami, nie wiem czy w całej Polsce jest taki zwyczaj, że stroi się kwiatami drzwi do klatki, albo furtkę przy domu panny młodej. U mnie tak jest i właśnie w zeszłym roku sąsiadka wychodziła za mąż i rodzice chyba jej poskąpili na kwiaty wokół bramy, bo powiesieli wielkie wiechcie choinek w chryzantemami... wyglądało jakby obrabowali jakiś cmentarz i porozwieszali palmy na bramie :kwasny: paskudztwo...
Już nie wspominając, że byłam kiedyś na ślubie, który trwał 3 godziny...w kościele :rolleyes: myślałam, że jajko zniosę... A pod koniec czułam się jak na spotkaniu sekty, jak państwo młodzi i rodzina zaczęli tańczyć przy ołtarzu trzymając się za ręce :o



pollynema - 2008-08-24 20:05
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  LV, dokładnie takiego wesela NIE chcę. Okropieństwo! :D



ButterBear - 2008-08-24 20:29
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez pollynema (Wiadomość 8730572) LV, dokładnie takiego wesela NIE chcę. Okropieństwo! :D Ja też nie chciałabym takiego wesela...
Tak samo, aż mnie trzepie na samą myśl o jakichś weselnych zabawach...tańce na gazetach, albo z balonami...itp itd... okropieństwo ;)



pollynema - 2008-08-24 20:39
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez ButterBear (Wiadomość 8730952) Ja też nie chciałabym takiego wesela...
Tak samo, aż mnie trzepie na samą myśl o jakichś weselnych zabawach...tańce na gazetach, albo z balonami...itp itd... okropieństwo ;)
I te zboczone przyśpiewki :nie: Może moje poczucie humoru tego nie ogarnia, ale mnie to w ogóle nie bawi, a wręcz brzydzi.



Ines1985 - 2008-08-24 20:44
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  czeeeeść :) tęskniłam za wami ;) jutro postaram się nadrobić zaległości (a może ktoś się zlituje i streści mi co się tu i u Was działo przez ostatnie 11 dni?).

W Chorwacji było cudownie :) zresztą nie tylko w Chorwacji ;) bo odwiedziliśmy też kilka innych miast (Wiedeń, Lublana, Budapeszt) i w każdym z nich spędziliśmy chociaż po kilka godzinek.



ButterBear - 2008-08-24 20:52
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez pollynema (Wiadomość 8731142) I te zboczone przyśpiewki :nie: Może moje poczucie humoru tego nie ogarnia, ale mnie to w ogóle nie bawi, a wręcz brzydzi. O tak... dlatego ja mam nadzieję, że na jakimś moim przyszłym weselu, goście się zlitują i nie będzie żadnej wiochy... tylko normalna zabawa ;)

A tak zmieniając temat... Czy ktoś ogląda Sopot?
Kim Wild to głosik ma cieniutki... a może tylko mi się wydaje, że ona fałszuje?

Ines, to było do przewidzenia, że urlop spędzisz cudownie :D
W Chorwacji nie da się nie zakochać :D



et-ka - 2008-08-24 21:58
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Ines, juuuuuż wróciłaś? co tak szybko? :D

LV, takie wesele? masakra! nie sądziłam, że takie się jeszcze robi. serio ;)



Ines1985 - 2008-08-24 22:23
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez et-ka (Wiadomość 8732766) Ines, juuuuuż wróciłaś? co tak szybko? :D

Ja tam bym mogła jeszcze posmazyć pupsko nad Adriatykiem, ale niestety, niektórych praca wzywała do Polski ;)

Wzielam sie za ściąganie zdjęć na komputer... Siedze tak już chyba ze 20 minut, a nie jestem nawet w połowie ;). Mam ponad 1000 zdjęć, głównie widoków (szczególnie z tzw. magistrali adriatyckiej, którą jeździliśmy z rozkoszą - nie jest taka straszna :)) :D ach, coś przepięknego.

Sprawdziłam ile napisałyście przez czas mojej nieobecności i jestem w szoku :eek: :eek: :eek: nie ma szans, nie nadrobię tego :( prosze o streszczenie co u Was słychać :pliz:



rav12345 - 2008-08-24 22:33
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  Cytat:
Napisane przez L_V (Wiadomość 8729421) A propos!
Ja Wam musze to opisac. W pierwszy dzien urlopu byłam właśnie na takim weselu. Odbyło sie w małym miescie na wschodzie Polski, wiocha na całego!
Hahaha, ja pochodzę z małego miasteczka na wschodzie Polski, i tak, u nas tak właśnie wyglądają wesela :eek: :D. Moja mama ze smutkiem przyjęła informację, że nie będzie przyśpiewek, jak i że Tż nie będzie miał pięknej, wzorzystej kamizelki z jakimś nagufrowanym badziewiem pod szyją, tylko zwykły, prosty, kremowy krawat.

Co do zwyczaju robienia bram - to mi się akurat podoba. Ale takie kreatywne, a nie żulerskie wyciąganie alkoholu. U nas było 6 bram, z czego 3 żulerskie :D. Jedną z tych fajniejszych zrobili nam sąsiedzi pod blokiem (dwie rodziny), wszyscy przebrani, umazani smarem, postanowili naprawiać samochód pod naszą klatką. Druga, bardziej pamiętna: zaparkowaliśmy samochód na parkingu pod kościołem, przywitaliśmy gości i razem piechotką podeszliśmy w stronę kościoła. Na drodze staneły nam dwie karetki pogotowia na sygnałach (ekipa z pracy mojego ojca).

Kościół mieliśmy nieprzystrojony. Chleb, wódka i sól standard, ale było kupa śmiechu, bo witali nas rodzice, i mamy czytały tekst powitania z post-it notesa, który przykleiły do chleba. Ach, i po mszy wsiedliśmy w samochód i byliśmy pierwsi pod restauracją, reszta dojechała po jakichś 10min :D.

Także my mieliśmy taki mix wiochy z nie wiochą, ale gościom z Warszawy (;)) się podobało, więc chyba nie było źle.



Poemi - 2008-08-24 23:36
Dot.: Wymarzony pierścionek - część X
  W końcu wolne :jupi:. Dzisiaj tylko 5 godzin, kapitalistka i wyzyskiwaczka dała 12 zł dodatku i może jednak trochę tam popracujemy ;). Byłam u TŻ-a, a teraz TŻ śpi u mnie bo ode mnie bliżej do pracy :). Ja idę w jego ślady (znaczy spać ;)). Jutro Was poczytam :)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ser-com.pev.pl



  • Strona 54 z 74 • Wyszukano 7280 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74

    Hack metin

    Designed By Royalty-Free.Org